Od kiedy pacjenci mogą dochodzić odszkodowań za błędy medyczne przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, pojawił się problem z dokumentacją medyczną. Szczególnie odczuwalny jest dla rodziny zmarłego pacjenta, która podejrzewa, że śmierć jest wynikiem błędu lekarskiego. Zgodnie z ustawą o prawach pacjenta może dostać za to maksymalnie 300 tys. zł odszkodowania.
Tymczasem zarówno do rzecznika praw obywatelskich, jak i do rzecznika praw pacjenta wpływają skargi rodzin mających problem z uzyskaniem kopii dokumentacji medycznej od szpitala, w którym zmarł ich bliski. Zgodnie bowiem z art. 23 ustawy o prawach pacjenta dostęp do dokumentacji ma sam pacjent lub osoba przez niego upoważniona. Kłopot pojawia się więc, gdy pacjent nie zdążył za życia wyrazić zgody na wgląd do jego historii choroby osobie z rodziny.
Krystyna Kozłowska, rzecznik praw pacjenta, zwróciła się nawet do generalnego inspektora ochrony danych osobowych z pytaniem, czy można by wprowadzić instytucję domniemanej zgody pacjenta na wgląd do dokumentacji. Dzięki temu rodzina miałaby dostęp do jego historii choroby, gdyby nie sprzeciwił się temu za życia.
Rafał Wiewiórowski, GIODO, uznał, że domniemana zgoda nie jest dobrym rozwiązaniem. Naruszyłaby bowiem prawo do ochrony prywatności wynikające z ustawy o ochronie danych osobowych. GIODO zasugerował rzecznikowi praw pacjenta, że lepiej doprecyzować w przepisach, jakie obowiązki mają szpitale, kiedy mogą udostępniać dokumentację medyczną i jakiemu kręgowi osób.
Krystyna Kozłowska nie daje jednak za wygraną. Żeby rozwiązać problem rodzin, złożyła inną propozycję Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Jest to agenda Ministerstwa Zdrowia, która tworzy elektroniczną platformę gromadzenia informacji o zdarzeniach medycznych.