Wyobraź sobie, że po śmierci wysiadasz z pociągu. Nie ku świetlistej bramie, tylko do miejsca między dworcem a hotelem pod lotniskiem. W hali stoją stoiska z zaświatami: wersja chrześcijańska, buddyjska, Paryż, świat bez mężczyzn. Zamiast sądu – uśmiechnięci asystenci. Na miejsce nieba – pakiet przeżyć skrojony pod klienta.
Niebo w wersji Freyne’a bardziej przypomina infrastrukturę komunikacyjną niż przedsionek transcendencji. Dusze przyjeżdżają do miejsca na styku brutalistycznego hotelu, stacji przesiadkowej i konwentu popkultury. Przez tydzień zmarli mają wybrać swoją wieczność: od nostalgicznych rajów po wymyślne utopie. Czasem muszą wybrać też towarzysza podróży. Joan (Elizabeth Olsen) spotyka dwóch mężczyzn: Larry’ego (Miles Teller), z którym spędziła 65 lat, oraz Luke’a (Callum Turner), idealizowaną miłość z młodości, żołnierza zabitego na wojnie. To nie jest prosty rachunek.