Dług waha się tak samo jak złoty

Zadłużenie spadnie, jeśli złoty się umocni. Polska stara się pozyskać środki na finansowanie długu w Stanach Zjednoczonych

Publikacja: 20.05.2009 05:52

Dług waha się tak samo jak złoty

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Zadłużenie Polski wcale nie musi osiągnąć poziomu bliskiego 54 proc., jaki prognozuje Komisja Europejska. Na ubiegłoroczny wzrost największy wpływ miał bowiem słaby złoty.

– Wysokość długu na koniec 2008 r. sięgnęła 47 proc. PKB wobec 44,9 proc. PKB rok wcześniej – przypomina prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów. – Wzrost wynikał głównie z faktu, że zadłużenie zagraniczne na koniec 2007 r. przeliczano po kursie 3,58 zł za euro, a na koniec 2008 r. już po 4,17 zł.

Ekonomista wyliczył, że gdyby kurs naszej waluty się nie zmienił, to poziom długu sięgnąłby zaledwie 45,3 proc. PKB. – Wzrost potrzeb pożyczkowych Polski w 2008 r. spowodował wzrost zadłużenia zaledwie o 0,4 proc. PKB, słaby złoty zaś podbił jego poziom aż o 1,6 proc. PKB – wyjaśnia Wernik.

Jego zdaniem w tej sytuacji prognozy Komisji raczej są mało realistyczne. Tym bardziej że analitycy wierzą w ustabilizowanie się kursu złotego wobec euro pod koniec roku na poziomie 4 zł. Oczywiście wpływ na relację długu do PKB będzie miało też to, jaki w ostateczności osiągniemy wzrost gospodarczy. Prof. Wernik szacuje, że powinien on wynieść nominalnie 4,2 proc., co nie wpłynęłoby dramatycznie na relację długu do PKB.

[srodtytul]Po pieniądze do USA[/srodtytul]

Faktem jest jednak, że tegoroczne potrzeby pożyczkowe nie są małe. W sumie mogą sięgnąć ok. 75 mld zł. Dotąd rząd starał się je finansować, emitując bony i obligacje głównie w kraju.

Wczoraj wiceminister finansów Dominik Radziwiłł zapowiedział, że pod koniec czerwca może dojść do emisji pięcio- lub dziesięcioletnich obligacji na rynku amerykańskim. – W drugiej połowie czerwca planujemy roadshow, który przygotuje grunt pod emisję benchmarkową w Stanach Zjednoczonych – wyjaśnił.

Wcześniej Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu w Ministerstwie Finansów, tłumaczył, że sukcesem byłoby, gdyby udało nam się sprzedać obligacje za około miliarda dolarów. Rentowność papierów będzie zapewne zbliżona do obligacji sprzedawanych na naszym rynku – oprocentowanie ostatnio sprzedawanych pięciolatek wynosiło 5,86 proc., dziesięciolatek zaś 6,20 proc. Dla porównania pięcioletnie obligacje nominowane w euro ministerstwo sprzedało w ubiegłym tygodniu przy rentowności na poziomie 5,55 proc.

[srodtytul]Ekonomiści: to dobry pomysł[/srodtytul]

– To może być bardzo dobry moment na znalezienie chętnych na nasze papiery za granicą przy dobrej wycenie – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Przyznanie się MFW do błędnego oszacowania potrzeb pożyczkowych krajów naszego regionu powoduje bowiem, że inwestorzy mniej ufają prognozom i jednocześnie zwiększają swoje zaufanie do inwestowania w papiery w Europie Środkowo-Wschodniej.

Z kolei prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, zaznacza, że obecnie dolar jest przewartościowany. – Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w ciągu najbliższych pięciu lat amerykańska waluta się zdewaluuje – mówi ekonomista. – Tak więc po tym okresie zapłacimy dużo mniej za wykupienie papierów.

Prof. Gomułka ostrzega jednak, że taka transakcja wiąże się z rynkową oceną ryzyka związanego z polskim długiem. – Jeśli uda się sprzedać całą pulę, oznaczać to będzie, że inwestorzy mają zaufanie do naszej gospodarki.

Obligacje nie są jedynym pomysłem rządu na finansowanie potrzeb pożyczkowych. – Jesteśmy w trakcie załatwiania kredytów z Banku Światowego i Europejskego Banku Inwestycyjnego – wyjaśnia Marczak. – Z obu tych instytucji chcemy uzyskać po miliardzie euro.

Zadłużenie Polski wcale nie musi osiągnąć poziomu bliskiego 54 proc., jaki prognozuje Komisja Europejska. Na ubiegłoroczny wzrost największy wpływ miał bowiem słaby złoty.

– Wysokość długu na koniec 2008 r. sięgnęła 47 proc. PKB wobec 44,9 proc. PKB rok wcześniej – przypomina prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów. – Wzrost wynikał głównie z faktu, że zadłużenie zagraniczne na koniec 2007 r. przeliczano po kursie 3,58 zł za euro, a na koniec 2008 r. już po 4,17 zł.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem