Dług w niebezpieczeństwie

Raczej przekroczymy w 2012 r. próg 55 proc. PKB – sądzą eksperci

Publikacja: 16.11.2011 20:35

Działania, które ma zaproponować Donald Tusk (na zdjęciu z Jackiem Rostowskim) w ocenie ekonomistów

Działania, które ma zaproponować Donald Tusk (na zdjęciu z Jackiem Rostowskim) w ocenie ekonomistów mogą nie wystarczyć, by uchronić nas przed wzrostem długu

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Szanse, że uda nam się w 2012 r. uniknąć przekroczenia przez dług progu 55 proc. w relacji do PKB, są niewielkie – oceniają ekonomiści. A przy scenariuszu, w którym minister finansów zakłada, że do Polski zawita recesja, możemy się liczyć nawet z przekroczeniem konstytucyjnego progu ostrożnościowego na poziomie 60 proc. PKB.

Co to oznacza dla Polaków? Gdy się okaże, że w 2012 r. przekroczony został próg 55 proc. (będzie to wiadomo w 2013 r.), rząd będzie musiał w kolejnym roku (czyli 2014) radykalnie obniżyć wydatki. Nawet nauczyciele nie dostaną podwyżki, a emerytom i rencistom przysługiwać będzie wzrost świadczeń proporcjonalny do wzrostu cen na rynku.

Jeśli zrealizuje się scenariusz, w którym gospodarka popadnie w recesję, czekają nas jeszcze podwyżki podatków, cięcia budżetowe, zamrożenie podwyżek w budżetówce. Rząd bowiem będzie musiał znaleźć dodatkowe pieniądze, by nie tylko zlikwidować deficyt, ale w ciągu trzech lat sprowadzić zadłużenie do bezpiecznego poziomu.

Jak może dojść do realizacji pierwszego scenariusza? – Najbardziej niebezpieczne dla poziomu zadłużenia jest osłabienie złotego – wyjaśnia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Z wyliczeń rządowych wynika, że krytyczny jest poziom 4,66 zł za euro (dziś za euro płacono 4,44 zł).

Gdy zawirowania w strefie euro są coraz większe, nie ma też co liczyć na wysoki wzrost gospodarczy. Może on osiągnąć zaledwie 2,5 proc., a wówczas spadną wpływy budżetowe oraz dochody samorządów, zwiększy się dziura w budżecie sektora ubezpieczeń społecznych.

Działania, które ma zaproponować premier Donald Tusk w exposé, pomogą, ale w ocenie ekonomistów mogą nie wystarczyć, aby uchronić nas przed  wzrostem długu. – Trzeba pamiętać, że gdy gospodarka spowolni, trudniej będzie uzyskać dobrą cenę ze sprzedaży państwowego majątku – wyjaśnia Mirosław Gronicki, doradca prezesa NBP. – Rząd będzie musiał więcej pożyczać na rynku, co zwiększy zadłużenie.

Jeszcze gorzej sytuacja wyglądałaby, gdyby zrealizował się czarny scenariusz i gospodarka wpadłaby w recesję. Złoty mógłby osłabić się jeszcze bardziej, dochody skurczyłyby się o ok.  22 mld zł, a wydatki z tytułu choćby konieczności refundacji składek do FUS i wypłaty świadczeń dla bezrobotnych wzrosłyby o 15 mld zł. To przy braku radykalnych działań ze strony rządu groziłoby wzrostem deficytu budżetowego. Niższa wartość PKB wyrażonego w miliardach złotych spowodowałaby, że zadłużenie w relacji do PKB przekroczyłoby konstytucyjny próg 60 proc.

Co można zrobić, by temu zapobiec? O ile w obliczu groźby naruszenia progu 55 proc. koalicja rządowa mogłaby zmienić zapis w ustawie o finansach publicznych i zlikwidować bądź przesunąć ten próg, o tyle przy  przekroczeniu poziomu 60 proc. grożą nam już sankcje zapisane w konstytucji. Aby ten zapis zmienić, rząd musiałby uzyskać zgodę opozycji.

– Przy wzroście gospodarczym na poziomie 2,5 proc. wszystko zależy od tego, jakie kroki podejmie rząd – mówi prof. Stanisław Gomułka, ekonomista BCC . – W razie realizacji pesymistycznego scenariusza deficyt finansów publicznych może się nie zmniejszyć i  prawdopodobieństwo naruszenia progów jest całkiem realne.

Zdaniem Ryszarda Petru, prezesa Towarzystwa Ekonomistów Polskich, kiedy nasza gospodarka spowolni, trudno będzie uzyskać zakładane dochody ze sprzedaży państwowego majątku. – Jeśli załamie się prywatyzacja, a nasza waluta znacznie się osłabi, naruszenie progów ostrożnościowych jest niemalże pewne – uważa ekonomista.

Szanse, że uda nam się w 2012 r. uniknąć przekroczenia przez dług progu 55 proc. w relacji do PKB, są niewielkie – oceniają ekonomiści. A przy scenariuszu, w którym minister finansów zakłada, że do Polski zawita recesja, możemy się liczyć nawet z przekroczeniem konstytucyjnego progu ostrożnościowego na poziomie 60 proc. PKB.

Co to oznacza dla Polaków? Gdy się okaże, że w 2012 r. przekroczony został próg 55 proc. (będzie to wiadomo w 2013 r.), rząd będzie musiał w kolejnym roku (czyli 2014) radykalnie obniżyć wydatki. Nawet nauczyciele nie dostaną podwyżki, a emerytom i rencistom przysługiwać będzie wzrost świadczeń proporcjonalny do wzrostu cen na rynku.

Pozostało 81% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie