Reklama

Marek Dietl: azjatycki kapitał portfelowy

Bogate państwa Europy zaostrzają politykę protekcjonistyczną, broniąc firmy przed przejęciami.

Publikacja: 23.04.2020 21:00

Marek Dietl: azjatycki kapitał portfelowy

Foto: Adobe Stock

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Margrethe Vestager stwierdziła, że sytuacja jest wyjątkowa: pogarsza się kondycja spółek, spadają ich wyceny, w efekcie mogą one stać się obiektem przejęć, dlatego UE powinna pozwalać państwom Unii na blokowanie tego typu działań. Podzielam tę opinię.

Państwa starej Europy z eksportera kapitału mogą stać się importerem. Wiele krajów przed pandemią borykało się z wielkim długiem. Jego finansowanie było możliwe dzięki dostępności rodzimego kapitału. Konieczność ratowania miejsc pracy w firmach z wykorzystaniem środków publicznych to wyzwanie nawet dla najbogatszych.

Kraje, które cieszyły się rozwojem kapitalizmu przez wiele pokoleń, miały wyższy produkt narodowy brutto (PNB) niż produkt krajowy brutto (PKB). W uproszczeniu: ich obywatele uzyskiwali większe dochody ze inwestycji w innych krajach niż oddawali tym, którzy inwestowali u nich.

Wygląda na to, że kraje azjatyckie lepiej poradzą sobie ze skutkami pandemii i poniosą relatywnie mniejsze straty niż europejskie i amerykańskie. Przybliża to do sytuacji sprzed XVIII w., kiedy ponad połowa światowego PKB powstawała w Azji. Na Indie przypadało 25 proc., na Chiny – 23 proc., a na Japonię – 4 proc. światowej wartości dodanej.

Niektóre kraje Azji mogą zwiększyć swoje znaczenie na mapie inwestycyjnej świata. Składają się na to: szybszy niż w Europie i Ameryce wzrost gospodarczy, duża skłonność do oszczędzania, polityka gospodarcza nastawiona na utrzymanie kontroli lokalnego kapitału nad firmami i ich promocja. Europa zdaje sobie sprawę z zagrożenia, stąd coraz więcej protekcjonistycznych pomysłów.

Reklama
Reklama

Prorocze okazały się rozważania Michela Foucaulta, który rozróżniał władzę i dominację. Jestem zwolennikiem kontroli nad procesami fuzji i przejęć, bo zarówno kraje demokratyczne, jak i te, które nie mają z demokracją wiele wspólnego, stosują czasem inwestującą strategię dominacji, która może zniwelować lub ograniczyć demokratycznie wybraną władzę. To właśnie z obawy przed dominacją władze krajów UE starają się ograniczyć inwestycje spoza Wspólnoty.

W jakim miejscu jest Polska? U nas akumulacja kapitału nie była ciągła. Per capita mamy go cztery razy mniej niż Grecy i aż 14 razy mniej niż Niemcy. Jesteśmy zdani na import kapitału, dotychczas głównie z krajów UE. Ponad jedna trzecia naszego PKB jest wytwarzana przez firmy kontrolowane przez kapitał zagraniczny. Dalsze przyciąganie kapitału z tradycyjnych kierunków jest coraz trudniejsze. A zwiększanie jego udziału w gospodarce może przełożyć się na dominację w rozumieniu Foucaulta.

W tej sytuacji najbardziej obiecujące jest przyciągnie kapitału portfelowego z Azji. Duże i transparentne firmy notowane na giełdzie mają największą szansę takich inwestorów pozyskać. Płynność rodzi płynność, ważne więc, by wdrażać PPK i prywatyzować OFE. Krajowi inwestorzy instytucjonalni przyciągają zagranicznych. Taka kombinacja daje firmom dostęp do kapitału na atrakcyjnych warunkach.

Dla naszej giełdy relacje z Azją będą teraz bardzo ważne. Nie chcemy jednak szukać tam spółek, które mogłyby tu debiutować. Docieramy w formie wideokonferencji do dużych inwestorów finansowych, by pokazać nasz rynek jako atrakcyjny dla kapitału portfelowego. A ten szuka dobrych okazji i, obok Szanghaju, Hongkongu, Kuala Lumpur czy Singapuru, może pojawić się tutaj.

Dostęp do długoterminowego kapitału będzie szczególnie ważny w najbliższych miesiącach. Paradoksalnie dzięki pandemii wiele firm B2B ma możliwości wejścia w globalne łańcuchy dostaw, z których wypadły firmy chińskie, hinduskie, hiszpańskie czy włoskie. Tendencja do przenoszenia produkcji w granice UE jest dla Polski bardzo korzystna.

Mądre dbanie o interes gospodarczy krajów UE wyrównuje szanse w rywalizacji z protekcjonistyczną i ekspansywną Azją. Tendencja do przenoszenia produkcji strategicznej czy akcent na korzystanie z rozwiązań informatycznych wytworzonych w całości w Unii to wymarzone okazje dla polskich firm. Czy dostarczymy im kapitału w taki sposób, by nie stracić nad nimi kontroli?

Reklama
Reklama

Autor jest ekonomistą, prezesem Giełdy Papierów Wartościowych.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama