Pracownicy złożą wiążącą ofertę na Zakłady Azotowe Puławy

Ponad 600 mln zł chcą wydać pracownicy ZA Puławy na przejęcie firmy

Publikacja: 26.11.2010 01:34

Pracownicy złożą wiążącą ofertę na Zakłady Azotowe Puławy

Foto: ROL

Przedstawiciele powołanej przez załogę Spółki Pracowniczej Chemia-Puławy nie informują, ile dokładnie zaoferują Skarbowi Państwa, ale zapewniają, że cena będzie wyjątkowo atrakcyjna. – Za większościowy pakiet akcji Puław zaoferujemy cenę znacznie wyższą niż 600 mln zł – powiedział „Rz” Rafał Nowak, prezes Spółki Pracowniczej Chemia-Puławy. Wiążącą ofertę złożą 30 listopada. Według Krzysztofa Zarychty, analityka Beskidzkiego Domu Maklerskiego, za 50,67-proc. pakiet akcji ZA Puławy należący dziś do Skarbu Państwa trzeba będzie zapłacić 750 – 800 mln zł. Z kolei gdyby wycenić go po kursie z czwartkowego zamknięcia sesji na warszawskiej giełdzie (72,2 zł), byłby wart 699 mln zł. Do tej kwoty trzeba jednak dodać premię za przejęcie kontroli.

Na razie nie wiadomo też, skąd spółka pracownicza weźmie pieniądze na przejęcie ZA Puławy. – Nie możemy podać żadnych informacji na temat sposobu finansowania zakupu akcji poza tym, że jest to wypracowany przez nas model, który na pewno będzie korzystny dla Skarbu Państwa nie tylko ze względu na wpływy do budżetu, ale i zachowanie przez MSP ograniczonej kontroli nad zakładami azotowymi – mówi Rafał Nowak.

Zdaniem Leszka Koziorowskiego, wspólnika w Kancelarii Gessel, spółka pracownicza, kupując akcje od MSP, będzie musiała ogłosić wezwanie na 66 proc. lub – co bardziej prawdopodobne – na 100 proc. akcji Puław. Zgodnie z przepisami cena w wezwaniu nie może być niższa od ważonego obrotami średniego kursu rynkowego z ostatnich sześciu miesięcy (w przypadku ZA Puławy jest to ok. 72,1 zł) oraz od ceny, jaką kupujący płacił za akcje danego podmiotu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Jeśli nabywca ogłosi wezwanie na 100 proc. papierów, to cena nie może być również niższa od średniego kursu z ostatnich trzech miesięcy (około 74,1 zł).

Na temat wezwania niechętnie wypowiadają się przedstawiciele spółki pracowniczej. – W naszej ocenie nie ma obowiązku jego ogłoszenia. Być może jednak ogłosimy wezwanie, aby umożliwić pozostałym akcjonariuszom ZA Puławy ewentualne wyjście z tej inwestycji – uważa Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy i udziałowiec spółki pracowniczej. Jednocześnie zaznacza, że zakłady azotowe pozostaną na GPW.

Chemia-Puławy została powołana w połowie lipca przez 29 pracowników ZA Puławy. Następnie około 1 tys. pracowników spośród 3,3 tys. zatrudnionych w giełdowej firmie złożyło deklaracje objęcia jednego lub dwóch udziałów spółki pracowniczej po 100 zł za udział.

Skarb Państwa planuje sprzedać od 10 do 50,67 proc. ZA Puławy. Chemia-Puławy jest jednym z czterech podmiotów, które do końca listopada mają złożyć wiążące oferty. W środę wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz powiedział, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia będzie podjęta decyzja w sprawie wyboru najlepszych z nich. Wtedy też MSP ma prowadzić równoległe negocjacje z potencjalnymi inwestorami albo wybierze podmiot, który otrzyma wyłączność w negocjacjach.

[ramka][srodtytul]Opinia: prof. Paweł Ruszkowski, Instytut Politologii UKSW[/srodtytul]

W Europie Zachodniej spółki pracownicze pokazały, że są bardziej odporne na kryzys oraz bardziej niż zwykłe spółki inwestują w nowe miejsca pracy. W Polsce nie ma klimatu dla spółek pracowniczych. Wprawdzie obowiązuje tzw. plan Pawlaka prywatyzacji pracowniczej, ale jego efekty są skromne. Oferta dotycząca ZA Puławy to jedna z pierwszych poważnych prób. Sektor publiczny się kurczy, w prywatnym związki zawodowe praktycznie nie istnieją, jest obawa przed kontrolą społeczną. A tam przejęcie firmy przez pracowników też mogłoby się sprawdzić. Istotną barierą jest brak aktywności Banku Gospodarstwa Krajowego, który miał pomagać w prywatyzacji pracowniczej. I wreszcie brak instytucji wspomagających. Pracownicy nie mają pieniędzy na analizy spółek, o które zabiegają, nie są w stanie udźwignąć procesu przygotowawczego. Sprawę upraszczałoby prawo pierwokupu. Minister skarbu i tak wyznacza cenę ustawową, więc jeśli spółka pracownicza byłaby w stanie ją zapłacić, powinna mieć takie ułatwienie.

[i]—kbac[/i][/ramka]

Przedstawiciele powołanej przez załogę Spółki Pracowniczej Chemia-Puławy nie informują, ile dokładnie zaoferują Skarbowi Państwa, ale zapewniają, że cena będzie wyjątkowo atrakcyjna. – Za większościowy pakiet akcji Puław zaoferujemy cenę znacznie wyższą niż 600 mln zł – powiedział „Rz” Rafał Nowak, prezes Spółki Pracowniczej Chemia-Puławy. Wiążącą ofertę złożą 30 listopada. Według Krzysztofa Zarychty, analityka Beskidzkiego Domu Maklerskiego, za 50,67-proc. pakiet akcji ZA Puławy należący dziś do Skarbu Państwa trzeba będzie zapłacić 750 – 800 mln zł. Z kolei gdyby wycenić go po kursie z czwartkowego zamknięcia sesji na warszawskiej giełdzie (72,2 zł), byłby wart 699 mln zł. Do tej kwoty trzeba jednak dodać premię za przejęcie kontroli.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Kłopotliwy ślad węglowy dla spółek giełdowych
Biznes
Dubaj światowym centrum wiz. Start-up staje się potentatem
Biznes
Przy granicy z Polską powstanie park wodny Aquapolis. Są i złe wiadomości
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę