Ultimatum, jakie stawia minister skarbu Aleksander Grad (a jeśli przejdzie nowa ustawa o nadzorze właścicielskim, to on będzie nadzorował kopalnie), to w pierwszej kolejności prywatyzacja JSW, o czym zresztą mówił w ubiegłym tygodniu. Podobnego zdania jest wiceminister Jan Bury. Jednak, jak wynika z naszych informacji, gdy JSW zdobędzie kapitał na giełdzie, będzie mogła przejąć Bogdankę. – Chodzi o to, by najpierw pozyskała pieniądze, a dopiero potem je wydawała – mówi „Rz” osoba zbliżona do sprawy. Taka kolejność byłaby zgodna również z oczekiwaniami analityków.

Jak ustaliliśmy, doszło do kilku spotkań w sprawie Bogdanka – JSW. Jednak połączenie obu firm byłoby możliwe najwcześniej w 2012 r., bo JSW ma debiutować na giełdzie w II połowie 2011 r.

Prezes JSW Jarosław Zagórowski w sprawie Bogdanki milczy. – Giełda i kropka – ucina Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

Mirosław Taras, szef Bogdanki, również nie chce rozmawiać o ewentualnej fuzji, choć podtrzymuje, że potencjalne połączenie Bogdanki z JSW byłoby korzystniejsze dla obu spółek niż połączenie Bogdanki z New World Resources. NWR ogłosił w październiku wezwanie na Bogdankę (wycenił ją na ok. 3,43 mld zł) zakończone 29 listopada niepowodzeniem. W trakcie wezwania prezes JSW powtarzał, że jego spółkę stać na Bogdankę, ma nawet potencjalne finansowanie. A teraz? Cisza.

Podczas barbórkowych uroczystości nikt wprost nie mówił o mariażu zagłębia śląskiego i lubelskiego. Choć był jeden wyjątek. – Śląsk może odzyskać Bogdankę dla Polski – powiedział w piątek w Zabrzu wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Pawlak pytany przez „Rz”, czy to właśnie JSW ma przejąć Bogdankę, powiedział, że trzeba wykorzystać potencjał Śląska. Na pytanie, czy są prowadzone rozmowy z JSW o zakupie Bogdanki, odpowiedział, że nawet jeżeliby były, to by o tym nie powiedział.