Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie modyfikacje i ograniczenia finansowe zostały wprowadzone w nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa?
- W jaki sposób zmniejszenie planowanych wydatków może wpłynąć na zdolność państwa do reagowania na zagrożenia cybernetyczne?
Nowelizacja ustawy o KSC jest spóźniona (Bruksela zobowiązała państwa członkowskie do uchwalenia krajowych regulacji do 17 października ub. r.), a wygląda na to, że wprowadzenie przepisów wdrażających unijną dyrektywę NIS2 jeszcze potrwa. Choć jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że projekt ruszy z procesem legislacyjnym z kopyta, bo półtora tygodnia temu ostatecznie przyjęła go Rada Ministrów, teraz znów urzędnicy zaczęli go zmieniać. Właśnie pojawiła się kolejna „ostateczna wersja” KSC. I to mocno uszczuplona. Rząd chce na cyberbezpieczeństwie mocno przyoszczędzić.
„Poważny sygnał ostrzegawczy”
Choć projekt był już gotowy i miał wyjść z rządu do parlamentu, by jeszcze przed końcem roku zostać uchwalonym, niespodziewanie został cofnięty. Rządowe Centrum Legislacji opublikowało „nowy” projekt noweli. Ministerstwo Cyfryzacji wskazało, że korekcie miały ulec zasady finansowania nowych obowiązków, jakie na jednostki centralne nakłada znowelizowana KSC. „Faktycznie, wieloletni budżet uległ znaczącej redukcji” – zaalarmował jako pierwszy branżowy serwis Telko.in.
Kluczowy jest w tym kontekście załącznik nr 4 do oceny skutków regulacji, zawierający 10-letni plan wydatków związanych z realizacją zadań KSC. Jak wskazuje Telko.in, projekt przygotowany na październikowe posiedzenie Rady Ministrów zawierał sumę wydatków przekraczającą 4 mld zł, a wedle nowej wersji załącznika jest to już niespełna 3 mld zł.
Czytaj więcej: