Popyt na nowe pojazdy w USA ma być w tym roku najwyższy od siedmiu lat. Według IHS, w tym roku nabywców ma znaleźć 16,03 mln nowych aut i lekkich ciężarowek – o 2,4 proc. więcej niż w ubiegłym roku, w którym sprzedano 15,65 mln pojazdów. Przez kolejnych pięć lat roczny wskaźnik wzrostu sprzedaży nowych samochodów ma ustabilizować się na poziomie 2 procent – przewiduje główny analityk firmy Peter Nagle. Jeszcze bardzie optymistyczną prognozę przedstawiają eksperci Edmunds.com, którzy przewidują, że tegoroczny popyt na nowe samochody może sięgnąć nawet 16,4 mln, zwłaszcza jeśli producenci będą oferować hojne rabaty i upusty. Oznaczałoby to zbliżenie się do poziomu sprzed wielkiej recesji. W latach 1998-2007 roku w USA sprzedawano  średnio 16,7 mln aut rocznie.

W związku z rosnącym popytem zarówno na rynku wewnętrznym jak i za granicą, analitycy porzewidują także wzrost produkcji samochodów w USA o około 4,1 proc. (667 tyts. sztuk). Eksperci HIS przewidują także zwiększenie udziału w rynku przez takich producentów jak  Ford, Chrysler, Honda., Hyundai, Nissan i Volkswagen. Proces ten przebiegać będzie kosztem dwóch największych graczy – General Motors oraz Toyoty.

Ożywienie na rynku w USA przyczyni się także do wzrostu sprzedaży aut w skali globalnej, choć w sprawie szacunków  istnieją spore rzobieżności. IHS przewiduje np. wzrost popytu na nowe auta na świecie o 3,4 proc. LMC Automotive ocenia sytuację dużo bardziej optymistycznie i spodziewa się aż 5-procentowego skoku sprzedaży. Oprócz poprawy sytuacji w USA eksperci przewidują odbicie w górę wskaźników sprzedaży w Europie. Nadal dwucyfrowe wskaźniki wzrostu (11 proc. w 2014 r.) notować będą Chiny, które stały się już największym rynkiem motoryzacyjnym na świecie.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku