Od sierpnia 2018 r. banki w Polsce muszą ofertować tzw. rachunki podstawowe. – Ideą przyświecającą ich wprowadzeniu było zmniejszenie tzw. wykluczenia finansowego. Chodziło o przekonanie do korzystania z usług bankowych osób o niewielkich dochodach, które obawiały się, że opłaty bankowe uszczuplą ich i tak skromny budżet. Stąd pomysł na wprowadzenie rachunku, w którym możliwości pobierania opłat przez banki byłyby istotnie ograniczone – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.
Przypomnijmy, że Rzecznik Finansowy w ubiegłym roku przeanalizował zasady prowadzenia przez banki rachunków podstawowych. Analiza nie wykazała istotniejszych problemów w postępowaniu instytucji finansowych. Najczęściej zgłaszane zastrzeżenia dotyczyły odmowy otwarcia przez bank takiego rachunku, w związku z posiadaniem innego rachunku płatniczego w walucie polskiej. Niektóre banki nie chciały otwierać rachunków nastolatkom (prawnie – osobom małoletnim), które przekroczyły 13 rok życia. Zdaniem Rzecznika nie miały do tego prawa. W kwestii odmowy otwarcia podstawowego rachunku płatniczego przez osobę nieposiadającą obywatelstwa polskiego, Rzecznik podzielił stanowiska klienta. Przypomniał, że nie wymagane jest posiadanie obywatelstwa państwa, w którym chce się otworzyć podstawowy rachunek płatniczy.
Czytaj także: Banki sięgają coraz głębiej do kieszeni klientów
Z naszych informacji od banków wynika, że popularność podstawowych rachunków jest bardzo niewielka, co wynika m.in. z dużej liczby rachunków, które Polacy mieli już wcześniej (pojawienie się prostszych i tańszych rachunków nie spowodowało napływu nowych klientów, którzy do tej pory w ogóle nie mieli konta w banku).
Jeśli klient ma zamiar aktywniej korzystać z usług bankowych, podstawowy rachunek płatniczy może nie być najlepszym rozwiązaniem, bo opłaty za standardowe rachunki oferowane przez banki naliczane są według innej konstrukcji: im więcej różnego rodzaju transakcji wykonujemy i im wyższą mają one wartość, tym niższe są koszty prowadzenia rachunku. W niektórych wystarczy zapewnienie minimalnej wysokości wpływów miesięcznych, np. 1000 zł oraz wykonanie 1-3 transakcji kartą, by jego prowadzenie nie wiązało się z żadnymi opłatami. Warto też pamiętać, że coraz częściej bez opłat wyciągniemy z bankomatu nie mniej niż 100 zł. Przy niższych kwotach w wielu bankach pojawiają się już opłaty, które procentowo mogą być bardzo wysokie. Na przykład przy wypłacie z bankomatu 20 zł, opłata w wysokości 2,5 zł, będzie stanowiła 13 proc. tej kwoty. Banki mogą pobierać opłaty za takie nieaktywne rachunki, które po kilku miesiącach mogą urosnąć do sporych kwot. dobrym rozwiązaniem może okazać się zamkniecie takich rachunków, z których nie korzystamy.