Największy udział w tej kwocie ma mieć niemiecki gigant Deutsche Bank. Na tę instytucję przypadłoby w tym scenariuszu 6,5 miliarda dolarów (5,1 mld euro).

Drugi na liście jest brytyjski Barclays (4,8 miliarda dolarów), a ostatnie miejsce na tym niechlubnym podium eksperci Citigroup przydzielili szwajcarskiemu potentatowi UBS (4,6 mln dol.). Na kilku kontynentach toczą się postępowania w związku z oskarżeniami, że traderzy wielu banków handlowali walutami zanim zaczęli realizować zlecenia klientów i manipulowali referencyjnymi wskaźnikami. W listopadzie nadzorcy rynku w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii mogą osiągnąć porozumienie z niektórymi bankami, a prokuratorzy z amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości do końca tego roku mogą formalnie oskarżyć jedną z instytucji, wynika z nieoficjalnych informacji Bloomberga.

Analitycy Citigroup swoje szacunki sporządzili wykorzystując informację Reutersa z 26 września o tym, że ugody banków z brytyjskim Financial Conduct Authority w toczących się postępowaniach uwzględnią grzywny o łącznej wysokości około 1,8 miliarda funtów. To posłużyło jako scenariusz bazowy dla ich własnych obliczeń. W ten sposób, jak wyliczyli specjaliści Citigroup kary nałożone na banki przez nadzorców brytyjskich we wszystkich postępowaniach mogą wynieść nawet 6,7 miliarda dolarów, a w przypadku dochodzeń w innych krajach europejskich sięgnie to 6,5 miliarda dolarów.

Na Stany Zjednoczone przypadnie blisko 30 miliardy dolarów. Analitycy nowojorskiego banku nie uwzględnili skutków finansowych ewentualnej współpracy banków z nadzorem i wymiarem sprawiedliwości. W niektórych przypadkach może to oznaczać nawet brak kary finansowej. UBS i Barclays uniknęły konieczności zapłacenia grzywny w wysokości 4,3 miliarda dolarów w ramach antytrustowego postępowania władz Unii Europejskiej w zamian za pełną współpracę. W tym samym postępowaniu sześć innych banków ukarano grzywną w łącznej wysokości 1,7 miliarda dol.