Walka o fotel prezesa EBI. Jedną z kandydatek jest Teresa Czerwińska

Teresa Czerwińska jest polską kandydatką na prezesa Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ale rywali ma silnych.

Publikacja: 23.06.2023 03:00

Teresa Czerwińska jest obecnie wiceprezesem EBI

Teresa Czerwińska jest obecnie wiceprezesem EBI

Foto: mat. pras.

Była minister finansów w rządzie Morawieckiego jest wiceprezesem EBI (jednym z ośmiu) z ramienia konstytuanty, którą tworzą Polska, Węgry i Chorwacja. Pracuje na tym stanowisku od marca 2020 r., do końca sześcioletniej kadencji ma jeszcze niespełna trzy lata. Rząd chciałby, by Polka została prezesem EBI. Do tego potrzeba jednak zgody większości państw UE, w tym największych i najbogatszych.

Druga już kadencja obecnego prezesa Wernera Hoyera z Niemiec upływa z końcem roku. Hoyer zapowiedział, że na kolejną nie będzie kandydował i do ostatniego piątku można było zgłaszać kandydatury. Oprócz Czerwińskiej w wyścigu są jeszcze inny wiceprezes EBI Thomas Ostros ze Szwecji, Daniele Franco z Włoch (były minister finansów w rządzie Mario Draghiego) i zgłoszona najpóźniej Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej z Danii. Ponadto rząd Hiszpanii zapowiada, że zgłosi kandydata. Na razie nie informuje, o kogo chodzi, ale w grze jest Nadia Calvino, obecna minister finansów.

Czytaj więcej

EBC stracił cierpliwość: europejskie banki mają opuścić Rosję. Natychmiast

Pierwszy raz w historii jest takie zainteresowanie, i to ze strony kandydatów dużego kalibru. Czerwińskiej pomogłoby to, że jest kobietą, bo do tej pory prezesami EBI byli mężczyźni. Ale szkodzi jej pochodzenie: w rozgrywkach o poważne stanowiska Polacy za rządów PiS, który poszedł na wojnę z UE, raczej szans nie mają.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na razie toczą się wstępne dyskusje i prawdopodobnie po wakacjach dojdzie do budowy koalicji poparcia wokół kandydatów.

Prezes EBI wybierany jest kwalifikowaną większością głosów, co oznacza konieczność zdobycia poparcia przynajmniej 18 państw UE, reprezentujących przynajmniej 65 proc. kapitałów EBI. Przy tym kapitały EBI nie są równoznaczne z liczbą głosów w unijnej Radzie, ale zależne od PKB. Największe udziały mają Niemcy, Francja i Włochy (po 19 proc.), potem Hiszpania (11 proc.), Holandia i Belgia (po 5 proc.) i Polska (niespełna 5 proc.).

Widać zatem, że bez zgody trzech, czterech największych państw trudno o nominację. Ale sama zgoda nie wystarczy, bo musi być jeszcze poparcie w sumie 18 państw. Przy czym poprzedni prezes został wybrany jednomyślnie i raczej trudno sobie wyobrazić, żeby tym razem miało być inaczej. EBI to bowiem instytucja finansowa całej Unii i jego szef powinien mieć poparcie wszystkich 27 państw.

EBI to bank UE. Jest jednym z największych publicznych pożyczkodawców na świecie i pierwszym tak mocno zaangażowanym w finansowanie walki ze zmianą klimatu. Do 2030 roku ma zainwestować bilion euro w zieloną transformację.

Była minister finansów w rządzie Morawieckiego jest wiceprezesem EBI (jednym z ośmiu) z ramienia konstytuanty, którą tworzą Polska, Węgry i Chorwacja. Pracuje na tym stanowisku od marca 2020 r., do końca sześcioletniej kadencji ma jeszcze niespełna trzy lata. Rząd chciałby, by Polka została prezesem EBI. Do tego potrzeba jednak zgody większości państw UE, w tym największych i najbogatszych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił