W poniedziałek prof. Jan Duda powiedział, że jest przeciwnikiem metody in vitro. Jego zdaniem stosowanie jej jest sprzeczne z konstytucją. - Ta procedura jest według mnie eksperymentem medycznym - ocenił.
Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera, zabrała głos w tej sprawie. Zażądała, by kandydat PiS w wyborach do Senatu przeprosił za swoje słowa.
- Żądam, żeby pan Duda przeprosił wszystkie rodziny, niezależnie, czy mają dzieci urodzone metodą in vitro, czy w inny sposób. Nazywanie ich w ten sposób jest niegodne i skandaliczne. Nam wszystkim słowo przepraszam się należy - powiedział.
Duda odpowiedział na apel kandydatki KO. - Jeśli rodziny poczuły się urażone, to ja je przepraszam. Uważam, że każdy ma prawo pragnąć dziecka. To jest prawo przyrodzone i naturalne, a jeśli zgłaszam zastrzeżenia to do tych, którzy podejmują się wykonywania zabiegów in vitro - powiedział w rozmowie z PAP.
- Uważam, że jest obowiązkiem uczestnika debaty zgłaszać przemyślane zastrzeżenia, natomiast emocjonalne reakcje na te słowa uważam za przejaw populizmu - dodał.