- Był to okres bardzo silnych na tym terenie wpływów rzymskich, co związane było m.in. z przebiegiem szlaków handlowych wiodących tutaj z innych zakątków Europy. Około 90 procent ozdób prezentowanych na wystawie zostało wykonanych przez lokalnych wytwórców, a pozostała część to wyroby pochodzące z terenu Imperium Rzymskiego i przywiezione na dzisiejsze Pomorze przez dawnych kupców. — wyjaśnia kustosz gdańskiego muzeum Olga Krukowska.
Na wystawie można oglądać rożnego rodzaju przypinki, zapinki, klamry, służące niegdyś do utrzymywania w pożądanym położeniu obszerniejszych szat, a także szpile, które kobiety wpinały w chusty nałożone na włosy.
Pięknie prezentują się wykonane z kości grzebienie, kolie ze szklanych i bursztynowych paciorków oraz metalowe bransolety. Na wystawie eksponowane są także ażurowe metalowe wisiory, w których wnętrzu tkwią orzechy, muszle czy bryłki bursztynu.
- Są to tzw. wisiory opasane, które nie służyły ozdobie, były zresztą noszone przy pasie, lecz pełniły funkcje amuletów. Orzech był utożsamiany z siłami witalnymi, z żywotnością, energią. Podobnie rzecz ma się z muszlą i bursztynem, który przez wieki był najsilniejszym amuletem, można powiedzieć amuletem życia. Magiczną moc przypisywano także grzebieniom, je także prawdopodobnie noszono na co dzień przy pasie, sądzono bowiem, że przedmioty, które mają ostrza, odpędzają złe moce — podkreśla Olga Krukowska.
Na wystawie eksponowane są zdjęcia kilku grobów zbadanych przez archeologów. Fotografiom tym towarzyszą zestawy oryginalnych ozdób znalezionych w tych mogiłach oraz zdjęcia kobiet w ubraniach z epoki prezentujących zabytkowe przedmioty. Dzięki tym fotografiom widzowie mogą przekonać się, w jaki sposób noszono poszczególne ozdoby.