Cmentarzysko w Sasinach znajduje się na Wysoczyźnie Drohiczyńskiej. Od XI do XIII wieku, gdy grzebano na nim zmarłych, okolica ta przechodziła z rąk do rąk - raz znajdowała się pod rządami książąt piastowskich, raz ruskich. Był to teren pograniczny. Na cmentarzysku chowano wszystkich członków lokalnej społeczności, biedniejszych i bogatszych, w tym elitę.

Rytuał pogrzebowy był wspólny dla wszystkich. Każdego ze zmarłych umieszczano w obszernych konstrukcjach grobowych, których krawędzie wyznaczały wielkie głazy ważące ponad pół tony. Groby są niemal prostokątne w zarysie, mają rozmiary średnio 5 na 3,5 m. Wewnątrz znajdowało się kilka warstw bruku kamiennego, który przykrywał zmarłego, umieszczonego w drewnianej trumnie lub nakrytego całunem.

Nietypowe groby są efektem ewolucji miejscowych zwyczajów pogrzebowych, albo forma takich grobów mogła zostać przyniesiona na te tereny przez osadników z Mazowsza, a nawet przez przybyłych przez Ruś wojowników skandynawskiego pochodzenia. Mimo, że w XI - XIII wieku na pograniczu polsko-ruskim przyjęto już chrześcijaństwo, nadal zachowało się tam mnóstwo dawnych, pogańskich zwyczajów, jednym z nich może być forma grobów.

W czasie badania poszczególnych grobów, archeolodzy odkryli ślady zwyczajów pogrzebowych z czasów przedchrześcijańskich - takich jak palenie ognisk w obrębie grobu, przed jego zasypaniem, składanie przy zmarłych potłuczonych naczyń, być może wykorzystywanych w trakcie styp. Kierujący wykopaliskami dr Michał Dzik z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego powątpiewa, czy w czasie uroczystości pogrzebowych na podobnych nekropolach obecni byli chrześcijańscy kapłani, co dodatkowo mogło spowodować, że niektóre dawne zwyczaje wciąż były praktykowane.

—pap, Nauka w Polsce