Czy aplikant zawsze powinien otrzymywać wynagrodzenie?
Za każdą pracę należy się wynagrodzenie, nawet gdy to dodatkowe czynności: sporządzenie pisma, wykonanie fotokopii akt czy zastępstwa procesowe. Nie wszyscy aplikanci pracują u patrona. Na rynku warszawskim wykonują dla niego dodatkowe czynności albo praktycznie ich aktywność z patronem ogranicza się do tego, że patron raz w roku wystawia im opinie.
Jaki interes ma patron w byciu patronem na papierze?
Chyba żaden. W Warszawie jest bardzo wielu aplikantów. Brakuje adwokatów, którzy chcą sprawować patronat. Aplikant, pracując w urzędzie czy banku lub mający problem ze znalezieniem patrona „z wyboru”, może wystąpić o patrona z tzw. urzędu i w jego znalezieniu pomaga izba. Chodzi o to, by nie utrudniać sobie nawzajem życia. Oczywiście to nie jest tradycyjny patronat, w którym adwokat uczy aplikanta wykonywania zawodu, ale umożliwia ukończenie aplikacji.
Czytaj więcej
Pensja minimalna dla osoby po studiach, która dostała się na aplikację, to za mało – mówi Ryszard Kalisz, adwokat, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
Słyszała pani o przypadkach wykorzystywania zależności aplikantów od patronów?
Tak, choć nie są częste. Przynajmniej w izbie warszawskiej. Zdarza się np., że patron nakazuje napisanie pisma w ciągu dwóch godzin, choć aplikant ma swą pracę. Nagle musi wszystko rzucić i wykonać zadanie zlecone przez patrona. Zdarza się też, że za drobne czynności nie dostaje się wynagrodzenia. Mój znajomy został ostatnio wysłany przez patrona na rozprawę poza Warszawę i nie dostał za to nic, nawet zwrotu kosztów dojazdu.
Jak wyeliminować takie przypadki?
Rządzący powinni przede wszystkim urealnić wynagrodzenie za urzędówki. Zdarzyło mi się, że poszłam na zastępstwo w sprawie o karę łączną. Stawka urzędowa wynosi 127 zł. Ja zafakturowałam panią mecenas na 350 zł. W grę wchodziło nie tylko sta- wiennictwo na rozprawie, ale też przeglądanie akt i wyko- nanie fotokopii. Adwokat, którą zastępowałam, musiała więc dopłacić. Wielu adwokatów prowadzi kancelarię jednoosobową. Nie stać ich, żeby zatrudnić aplikanta.
Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc
Podniesienie stawek za urzędówki nie rozwiązuje jednak problemów aplikantów.
Zgadza się, ale państwo nie powinno w to ingerować. Należy to rozwiązać w ramach samorządu. Przede wszystkim powinien powrócić tradycyjny patronat, w którym aplikant uczy się wykonywania zawodu. Np. młodzi aplikanci często nie mają kontaktu z klientem i nie wiedzą, jak sobie ułożyć z nim relacje. Samorządy powinny znaleźć rozwiązania, by aplikant nie był na słabszej pozycji w relacji z patronem. Niepłacenie aplikantom powinno być deliktem dyscyplinarnym. Aplikant powinien otrzymywać wynagrodzenie w zależności od rodzaju podjętej czynności.
Czy słyszała pani, że ktoś z aplikantów otrzymywał wynagrodzenie minimalne lub niższe?
Tak, ale często zdarza się też, że oprócz kwoty zapisanej w umowie o pracę aplikanci otrzymują wynagrodzenie pod stołem.
Czytaj więcej
Nikt nie chce się przyznać, że nie otrzymuje wynagrodzenia – mówi Hanna Szkudlarek-Kownacka, przewodnicząca Samorządu Aplikantów Adwokackich Izby Warszawskiej.