Sąd niewłaściwy miejscowo przekazuje ją sądowi właściwemu w formie postanowienia, co ma to znaczenie, że można je zaskarżyć.
To sedno środowej uchwały Sądu Najwyższego (sygnatura akt: III CZP 73/14), który przesądził praktyczne kwestie dotyczące skargi na czynności komornika (jest ona podstawowym środkiem kontroli jego poczynań). W związku z urynkowieniem komorników i tym, że wielu z nich działa na terenie całej Polski, pojawia się wiele komplikacji na tym tle. Obecnie ponad połowa z 5 mln spraw wpływających do komorników to właśnie sprawy z wyboru, czyli spoza rewiru.
Kłopoty miała także Anna S., wierzycielka, która od jednego z banków egzekwowała określoną kwotę i zaskarżyła do Sądu Rejonowego w Gdyni postanowienie miejscowego komornika. Kwestionowała wysokość opłaty egzekucyjnej w związku z tym, że komornik nie wykonał właściwie żadnej czynności, gdyż bank spłacił dług niezwłocznie po uzyskaniu informacji o wszczęciu egzekucji.
Sąd Rejonowy w Gdyni uznał się jednak za niewłaściwy i przekazał skargę do SR Warszawy-Śródmieścia, ale ten odrzucił ją bez merytorycznego rozpoznania. Wpłynęła bowiem po upływie tygodniowego terminu (liczonego od dnia dokonania zaskarżonej czynności), a w ocenie tego sądu, jak zresztą wielu innych, liczy się tylko data dotarcia skargi do właściwego sądu.
Anna S. argumentowała, że to komornik pouczył ją, iż ma wnieść ją do sądu gdyńskiego. Przy tym sądzie zresztą ma on kancelarię. Poza tym za opóźnienie odpowiada sąd, który skargę przesłał dopiero po trzech miesiącach.