Z prośbą o wyjaśnienie kwestii handlu e-receptami w internecie zwrócili się do ministra zdrowia w interpelacji posłowie Koalicji Obywatelskiej Tomasz Nowak, Krzysztof Gadowski i Jarosław Urbaniak.
W odpowiedzi na interpelację Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia ds. polityki lekowej, napisał, że wystawianie e-recepty wyłącznie dla osiągnięcia korzyści majątkowej, bez rzetelnego zbadania pacjenta, jest przede wszystkim naruszeniem Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Czytaj także: Czy wystawiając e-receptę można przez telefon podać pacjentowi 4-cyfrowy kod dostępu
Wyjaśnił, że zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty lekarz orzeka o stanie zdrowia określonej osoby po jej zbadaniu - osobiście lub za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności, a także po analizie dostępnej dokumentacji medycznej. Wyjątkiem jest kontynuacja leczenia, gdy wystawienie recepty lub zlecenia na wyroby medyczne możliwe jest bez dokonania badania.
„Takie same zasady obowiązują w przypadku wystawienia recept w postaci papierowej, jak i elektronicznej" – pisze wiceminister Miłkowski. I dodaje, że podobnie kształtuje się kwestia odpowiedzialności zawodowej lekarza, która jest niezależna od tego, w jakiej postaci wystawia on receptę. Medyk powinien postępować zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej i nie może sprzedawać produktów leczniczych, wyrobów medycznych, wyposażenia wyrobów medycznych do diagnostyki in vitro, aktywnych wyrobów medycznych do implantacji, w rozumieniu przepisów ustawy o wyrobach medycznych, oraz środków pomocniczych. Wyjątkiem jest udzielanie pomocy w nagłym przypadku.