Gość Salonu Politycznego Trójki mówił przede wszystkim o konflikcie w obozie władzy po odejściu z rządu lidera Porozumienia, Jarosława Gowina i szukaniu przez niego sejmowej większości w rozmowach z opozycją.
Według Bielana także w Porozumieniu toczy się polityczny spór, choć polityk jest przekonany, że większość polityków z tego ugrupowania życzy sobie pozostania w obozie Zjednoczonej Prawicy.
- W partii są miłośnicy PSL i Władysława Kosiniaka-Kamysza i to wyraźnie widać - przyznał.
Bielan podkreślił, że jest jednym z liderów Porozumienia i "nie wyobraża sobie", by ktoś mógł skłócić to ugrupowanie z koalicjantami. - Porozumienie od początku tworzyło Zjednoczoną Prawicę i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś po cichutku, pomalutku, metodą faktów dokonanych skłócił nas z naszymi koalicjantami PiS i SP i wyprowadził z rządu - mówił. - Byłoby to działanie przeciwko statutowi. Porozumienie jest i pozostanie w Zjednoczonej Prawicy.
Adam Bielan analizował też możliwość sfałszowania korespondencyjnych wyborów prezydenckich, przeprowadzenia których 10 maja domaga się Prawo i Sprawiedliwość.