Do tej pory w sondażach prezydenckich uwzględniany był na ogół Robert Biedroń. Lewica, złożona z SLD, Wiosny i partii Razem, oficjalnie nie wystawiła jeszcze swojego kandydata, ale według lewicowych polityków - np. Danuty Waniek - będzie to właśnie albo Biedroń, albo Adrian Zandberg.

Ten ostatni w ostatnim sondażu dla Wirtualnej Polski zajął trzecie miejsce - według badania w pierwszej turze wyborów wyprzedziliby go tylko Andrzej Duda i Małgorzata Kidawa Błońska. Poseł Razem wygrałby za to z m.in. Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

- Wydaje mi się, że dzisiaj z tych dwóch, Zandberg ma większe szanse, większe szanse że zostanie wysunięty przez Lewicę - ocenił w poniedziałek w TVN24 Leszek Miller. - Cztery lata temu w takiej ważnej debacie telewizyjnej tuż przed wyborami parlamentarnymi Adrian Zandberg też był najlepszy. Tylko że to wtedy było jego pyrrusowe zwycięstwo, dlatego że on wypadł znakomicie, tylko że jego partia nie weszła do Sejmu. Co więcej, wypadł tak znakomicie, że odebrał nam, Zjednoczonej Lewicy, jakąś cześć wyborców i nam zabrakło wtedy pół punktu procentowego- stwierdził były premier.

Obecny europoseł dodał, że „gdyby dzisiaj były wybory, to Andrzej Duda jest prezydentem na następną kadencję” -  Ale znamy takie sytuacje, kiedy wydawało się, że kandydat z ogromnymi szansami przegrywa - zauważył.