Psychiatria jak za króla Ćwieczka

Rozmowa: Andrzej Warot, prezes Związku Stowarzyszeń Rodzin i Opiekunów Osób Chorych Psychicznie Pol-Familia

Aktualizacja: 02.09.2015 21:33 Publikacja: 02.09.2015 21:20

Psychiatria jak za króla Ćwieczka

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rz: Rząd zamierza wycofać się z Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego. Co to oznacza dla polskiej psychiatrii?

Andrzej Warot: To bardzo zła wiadomość dla pacjentów, bo za programem miała się kryć reforma opieki psychiatrycznej. Nie będę ukrywał, że ten program dawał nam wiele otuchy. Byliśmy zresztą jego współtwórcami – my, czyli organizacje pacjentów oraz Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, z którym blisko współpracujemy. Dziwi mnie zatem, że wcześniej nikt z ministerstwa nie pokusił się, by nas poinformować o zmianie planów. Zresztą przy programie zaczęto majstrować już wcześniej: wokół niego działy się różne dziwne rzeczy. Jestem zbulwersowany, że wszystko odbywa się za plecami stowarzyszeń pacjentów. To najlepiej pokazuje, jak bardzo lekceważona jest w Polsce psychiatria.

Jak wypadamy w porównaniu z innymi krajami, jeśli chodzi o opiekę psychiatryczną?

Jesteśmy w ogonie zachodniego świata. Jest u nas może lepiej niż w Rosji czy w niektórych krajach afrykańskich, ale nawet nie ma co nas porównywać z krajami zachodnioeuropejskimi czy USA. Przede wszystkim pacjenci mają problemy z dostępem do lekarzy, i to w każdym regionie kraju. Często biedne, schorowane, starsze matki zostają same z chorymi dorosłymi synami, dla których nie ma miejsca w szpitalach i których naprawdę trudno jest im okiełznać w razie nawrotu choroby. Kiedyś dla chorych psychicznie były specjalne karetki, dziś już ich nie ma. A jak ma starsza matka własnym samochodem przewieźć do szpitala 30-letniego dryblasa w ostrej fazie chorobowej? Co więcej, nie ma ona żadnej pewności, że na oddziale będzie dla niego miejsce i że nie będzie musiała wracać z nim z powrotem do domu.

Państwo dostrzega ten problem?

Ministerstwo ostatnio konsultuje się wyłącznie z lekarzami, a ci często są oderwani od pacjentów: chorych widzą jedynie przez 10 minut w czasie wizyty, przepisują im leki, a o ich problemach bytowych, socjalnych w zasadzie nic nie wiedzą. A nawet jeśli wiedzą, to ordynatorzy mają też własne problemy ze szpitalami, w których panują naprawdę niskie standardy: brak miejsca, popsute łóżka, odrapane ściany, długie kolejki do toalet. W niektórych placówkach jest jeszcze jak za króla Ćwieczka. A skoro jest za mało lekarzy i łóżek, to trzeba wypuszczać do domów jeszcze niedoleczonych pacjentów, nawet bez dobrze „ustawionych" leków. Lekarze puszczają ich po prostu samopas...

Rz: Rząd zamierza wycofać się z Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego. Co to oznacza dla polskiej psychiatrii?

Andrzej Warot: To bardzo zła wiadomość dla pacjentów, bo za programem miała się kryć reforma opieki psychiatrycznej. Nie będę ukrywał, że ten program dawał nam wiele otuchy. Byliśmy zresztą jego współtwórcami – my, czyli organizacje pacjentów oraz Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, z którym blisko współpracujemy. Dziwi mnie zatem, że wcześniej nikt z ministerstwa nie pokusił się, by nas poinformować o zmianie planów. Zresztą przy programie zaczęto majstrować już wcześniej: wokół niego działy się różne dziwne rzeczy. Jestem zbulwersowany, że wszystko odbywa się za plecami stowarzyszeń pacjentów. To najlepiej pokazuje, jak bardzo lekceważona jest w Polsce psychiatria.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej