Wyrok Sądu Najwyższego zapadł na kanwie sprawy pana Wojciecha. Jego samochód został zaparkowany niezgodnie z przepisami. Mężczyzna nie chciał ujawnić, kto go tak zostawił - czyli komu powierzył pojazd - mimo że pytał o to uprawniony organ.
19 maja 2016 r. sąd rejonowy wymierzył mu 300 zł grzywny. 27 maja 2016 r., dzień po Bożym Ciele, pan Wojciech poszedł na pocztę i nadał wniosek do sądu o sporządzenie uzasadnienia wyroku oraz doręczenie jego odpisu wraz z uzasadnieniem (bez czego nie można się odwołać od wyroku I instancji).
Sędzia sądu rejonowego odmówił jednak przyjęcia tego wniosku. Uznał, że wniesiono go po upływie nieprzekraczalnego, siedmiodniowego terminu wynikającego z art. 422 § 1 Kodeksu postępowania karnego. Zdaniem sądu skoro bieg terminu zaczął się 20 maja, a upłynął 26 maja, to wniosek wysłany 27 maja został złożony po terminie.
Pan Wojciech zaskarżył tę decyzję. Sąd okręgowy także nie zauważył ruchomego święta - Bożego Ciała - i nie uwzględnił zażalenia. Potwierdził, że wniosek „bez wątpienia" złożono po upływie terminu.
Kasację na korzyść mężczyzny wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich. Uznał, że orzeczenie sądu okręgowego zapadło z rażącym naruszeniem prawa. Art. 123 § 3 Kodeksu postępowania karnego stanowi bowiem, że jeżeli koniec terminu na złożenie wniosku przypada na dzień ustawowo wolny od pracy, czynność można wykonać następnego dnia. A termin jest zachowany, jeżeli przed jego upływem pismo zostało nadane w placówce pocztowej (art. 124 k.p.k.).