Nasz resort jest szczególny, dlatego rejestry umów cywilnoprawnych i oświadczenia majątkowe pracowników powinna chronić tajemnica – przekonują ministerstwa Energetyki, Sprawiedliwości czy Obrony Narodowej w opiniach do projektu o jawności życia publicznego.
Opinie o pomysłach Mariusza Kamińskiego, ministra-koordynatora służb specjalnych, w większości krytykują jawność umów. Najcięższe działa wytoczył resort energii. Minister Krzysztof Tchórzewski uznał, że ujawnienie ich przez firmy z co najmniej 10-proc. udziałem państwa lub samorządu osłabi ich pozycję wobec podmiotów prywatnych. Doprowadzi do tego, że prywatni przedsiębiorcy nie będą chcieli wchodzić z nimi w relacje kapitałowe. To zaś, konkluduje minister, będzie niekorzystne dla polityki gospodarczej państwa, która wspiera partnerstwo publiczno-prywatne, np. w sektorze odnawialnych źródeł energii.
Arkadiusz Pączka, ekspert Pracodawców RP, zauważa, że szeroki zakres jawności, np. w sektorze farmaceutycznym, może doprowadzić do wycofania się firm z naszego kraju. – To mniejszy koszt niż ujawnienie strategii handlowej – wskazuje.
Z kolei MSZ domaga się poszanowania tajemnicy dyplomatycznej, a MON chce, by tylko CBA miało dostęp do oświadczeń jego pracowników. Przekonuje, że ich ujawnienie może zagrażać obronności i bezpieczeństwu państwa. Tak samo MSWiA chce utrzymania tajemnicy umów finansowanych z funduszu operacyjnego policji i Straży Granicznej.
Resort sprawiedliwości upomina się o honorowanie przez ustawę tajemnicy postępowań karnych i wskazuje, że prawników, biegłych czy tłumaczy, z którymi zawiera umowy, obowiązuje tajemnica, więc tych umów nie można umieszczać w rejestrze. Krytykuje też to, że na mocy ustawy zobowiązani do złożenia oświadczeń majątkowych muszą ujawnić także majątek współmałżonka.