SN: Warunki polisolokaty należy dać do ręki

Nawet podpis klienta potwierdzający, że ubezpieczyciel zapoznał go z warunkami polisy, nie wystarcza do uznania go za poinformowanego.

Aktualizacja: 18.12.2015 19:24 Publikacja: 18.12.2015 17:18

SN: Warunki polisolokaty należy dać do ręki

Foto: 123RF

Sprzedawca polisy ubezpieczeniowej musi doręczyć kupującemu jej warunki przed zawarciem umowy. Nie wystarczy zapoznanie ubezpieczonego z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, a nawet jego podpis, że to nastąpiło – to sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.

Sprawa ma precedensowe znaczenie, gdyż polisolokaty robią karierę. Wielu ich nabywców liczy na znaczny zysk, a później chętnie by się z nich wycofało. I tu mogą zaczynać się schody.

Ucieczka z polisy

Na takie problemy trafiła Magdalena I., która w spółce zajmującej się doradztwem finansowym, swego rodzaju pośrednika, przystąpiła do umowy ubezpieczenia grupowego, czyli kupiła polisolokatę. Wpłaciła 60 tys. zł opłaty wstępnej, a następnie przez rok w ratach kolejne 20 tys. zł. I wtedy zorientowała się, że lokata nie przyniesie jej zysku, co więcej, nie doręczono jej, przed podpisaniem umowy ogólnych warunków tych polis, regulaminu ani tabeli opłat. A wynikało z nich, że może od umowy odstąpić bez konsekwencji finansowych przez pierwsze pięć dni, a w kolejnych trzech latach po potrąceniu 80 proc. wartości lokaty, która na dzień rozliczenia była warta ok. 10 tys. zł. Z pierwszej wpłaty (60 tys. zł) pośrednik otrzymywał ok. 98 proc. Po zastosowaniu tych rygorów wypłacono jej zaledwie 2 tys. zł.

W tej sytuacji pozwała Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie, które sprzedawało owe polisy, domagając się zapłaty całości wpłaconych składek, czyli 81 tys. zł.

Sąd Okręgowy oddalił powództwo, wskazując, że Magdalena I. nie była stroną umowy, więc nie mogła od niej odstąpić (a to przy odstąpieniu strony umowy zwracają sobie spełnione świadczenia), poza tym nie można się dopatrzyć wprowadzenia Magdaleny I. w błąd, gdyż pracownik pośrednika informował ją o warunkach ubezpieczenia, co potwierdziła podpisem.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał to rozstrzygnięcie i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

Skutki błędu

Pełnomocnik powódki adwokat Karol Konsek zarzucił przede wszystkim, że chodzi o pozorną umowę, że przeciętny konsument sądził, iż jest bezpieczna, bo generalnie umowy ubezpieczenia takie są, i że na takiej lokacie zarobi, w czym go utwierdzano, za co pośrednik brał ogromną prowizję. Tymczasem ani pośrednik, ani firma ubezpieczeniowa nie powiedziały nawet, w jakie walory będą inwestować wpłacone składki. Są wręcz wątpliwości, czy doszło tu do zawarcia umowy.

Sąd Najwyższy przychylił się przynajmniej do części tej argumentacji i wskazał w uzasadnieniu, że zgodnie z art. 384 kodeksu cywilnego ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy, w szczególności ogólne warunki umów czy regulamin, wiążą drugą stronę, jeżeli „zostały jej doręczone przed zawarciem umowy".

– To oznacza, że muszą być doręczone klientowi, zwłaszcza konsumentowi, a zapoznanie się z tymi warunkami czy odczytanie ich i nawet potwierdzenie podpisem tego rygoru nie zastąpią – wskazał w ustanym uzasadnieniu sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski.

Sędzia jednak wstrzymał się od stwierdzenia, jaki skutek ma to niedopatrzenie, wskazując, że ma to orzec sąd apelacyjny, a SN go skontroluje.

Sygn. akt: V CSK 234/15

Opinia:

Cezary Orłowski, ?wydział prawny Biura Rzecznika Finansowego

Rozstrzygnięcie SN jest niewątpliwie prokonsumenckie. Zwłaszcza że spór dotyczył umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek, w której przyjmuje się, że ubezpieczyciel nie ma obowiązku doręczenia OWU ubezpieczonemu. Stosownie do art. 808 § 4 kodeksu cywilnego ubezpieczony może tylko żądać, aby ubezpieczyciel udzielił mu informacji o postanowieniach umowy oraz OWU. Dopiero nowa ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej zawiera środek zaradczy (art. 19): jeśli ubezpieczyciel nie doręczy OWU osobom przystępującym do ubezpieczeń grupowych, nie będzie mógł się powoływać na postanowienia ograniczające lub wyłączające odpowiedzialność zakładu i obciążające obowiązkami ubezpieczonego.

Sprzedawca polisy ubezpieczeniowej musi doręczyć kupującemu jej warunki przed zawarciem umowy. Nie wystarczy zapoznanie ubezpieczonego z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, a nawet jego podpis, że to nastąpiło – to sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.

Sprawa ma precedensowe znaczenie, gdyż polisolokaty robią karierę. Wielu ich nabywców liczy na znaczny zysk, a później chętnie by się z nich wycofało. I tu mogą zaczynać się schody.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów