Branża odszkodowawcza - limity wynagrodzeń, łatwe rozwiązywanie złych umów

Limity wynagrodzeń, łatwe rozwiązywanie złych umów – takie zmiany czekają te kancelarie.

Aktualizacja: 02.07.2018 09:11 Publikacja: 01.07.2018 21:11

Branża odszkodowawcza - limity wynagrodzeń, łatwe rozwiązywanie złych umów

Foto: Fotolia.com

Mowa o propozycjach zawartych w projekcie ustawy o świadczeniu usług dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, którego inicjatorem jest senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych.

Czytaj także: Jakie są podstawy działania firm ubezpieczeniowych

O potrzebie uregulowania działalności tej branży dyskutuje się od co najmniej dziesięciu lat.

Działa w niej dziś ponad tysiąc podmiotów, a eksperci wartość rynku szacują na kilkaset milionów złotych rocznie. I nie chodzi tu o skalę dochodzonych roszczeń, lecz o same zyski firm pomagających poszkodowanym otrzymać odszkodowania.

Milionowe zyski

W projekcie wprowadza się definicję doradcy odszkodowawczego i umowy o dochodzenie roszczeń odszkodowawczych. Proponuje się też wprowadzenie maksymalnych stawek wynagrodzeń doradców. Miałby je określić minister sprawiedliwości.

Propozycja to odpowiedź na przypadki rażąco wysokich cen za omawiane usługi.

Wygórowane wynagrodzenie za czynności zmierzające do uzyskania odszkodowania powodują, że pozostała kwota nie wystarcza do naprawienia szkody – argumentują autorzy projektu.

– Wynagrodzenia mogłyby być określone procentowo. Nie wykluczamy jednak innej regulacji, np. mieszanej: procentowej plus kwotowej. Wyjątkiem mają być zwroty kosztów leczenia lub renty. W takim wypadku rozporządzenia, a później umowa doradcy z klientem powinny być określone kwotowo – wskazywał na ostatnim posiedzeniu komisji senackiej Michał Gil, przedstawiciel Biura Legislacyjnego Senatu.

Na czym polega problem zbyt wysokich wynagrodzeń doradców? Według prof. Pawła Wajdy z Katedry Prawa i Postępowania Administracyjnego z Uniwersytetu Warszawskiego kancelarie pobierają wynagrodzenia rzędu kilkudziesięciu procent wyegzekwowanego roszczenia.

Zaproponowany przepis ma szanse wyeliminować patologie, gdy od poszkodowanych pobiera się 40, a nawet 50 proc. zasądzanych odszkodowań – komentuje adwokat Dariusz Goliński, który uczestniczył w pracach nad projektem.

W ocenie przedstawicieli zainteresowanej branży ustawowe limity wynagrodzeń mogą naruszać zarówno konstytucyjną wolność wykonywania zawodu, jak i wolność działalności gospodarczej.

– Wprowadzenie stawek maksymalnych może znacznie ograniczyć dostępność usług doradców odszkodowawczych dla poszkodowanych. Takie ograniczenie będzie wynikało chociażby z istoty zasad wynagradzania ustalanych w umowie z doradcą, który uzyskuje prawo do wynagrodzenia za pozytywny efekt w postaci uzyskania odszkodowania, przejmując na siebie jednocześnie ryzyko poniesienia nierzadko znacznych kosztów obsługi sprawy, gdy nie ma gwarancji osiągnięcia zamierzonego rezultatu – zaznacza Justyna Hałaś z Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych.

Przepis do zmiany

Sztywne taksy to niejedyna propozycja. Doradcy mieliby także podlegać obowiązkowemu ubezpieczeniu OC (minimalną sumę gwarancyjną określi minister finansów). Senatorowie chcą też, by jeśli umowę o dochodzenie roszczeń odszkodowawczych „zawarto w okolicznościach ograniczających klientowi możliwość należytego prowadzenia swoich spraw", termin na odstąpienie od niej rozpoczynał bieg od dnia, w którym ustały te okoliczności.

– To nieprecyzyjny zapis, który będzie powodował problemy interpretacyjne. Regulacje mające wspierać pokrzywdzonych powinny być zaś maksymalnie czytelne. Uważam, że przepis mówiący, iż od umowy o dochodzenie roszczeń odszkodowawczych można odstąpić w terminie np. trzech miesięcy od jej zawarcia, byłby właściwszy – wskazuje adwokat Roman Kusz, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach.

Inne rozwiązanie to regulacja, która zakazywałaby podpisywania takich umów poza lokalami kancelarii odszkodowawczych.

Dzięki temu skończyłaby się agresywna akwizycja doradców w szpitalach czy na pogrzebach – dodaje mec. Kusz.

etap legislacyjny: przed pierwszym czytaniem w Senacie

Opinia

Zbigniew Krüger, adwokat, kancelaria Krüger i Partnerzy

Nie jestem zwolennikiem funkcjonowania tzw. kancelarii odszkodowawczych, a przede wszystkim nieetycznych metod pozyskiwania klientów oraz sposobów uzyskiwania honorarium. Jednak ten projekt to wylewanie dziecka z kąpielą. Wolałbym inne metody regulacji tego rynku. W takiej formie projekt może prowadzić bowiem do ograniczenia dostępu do pomocy w uzyskiwaniu odszkodowań. Kancelarie odszkodowawcze działają na zasadzie procenta od wygranej czy odzyskanego roszczenia. Jeśli ich wynagrodzenie będzie limitowane, zrezygnują zapewne z działalności i osoby poszkodowane – nieświadome swoich praw – mogą pozostać bez pomocy i należnych im środków. Dlatego nie podoba mi się pomysł ustalenia wynagrodzeń maksymalnych. Pierwszeństwo powinien mieć wolny rynek i zasada swobody umów.

Mowa o propozycjach zawartych w projekcie ustawy o świadczeniu usług dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, którego inicjatorem jest senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych.

Czytaj także: Jakie są podstawy działania firm ubezpieczeniowych

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona