Rzeźbiarka snów

Twardy marmur przemienia w eteryczną materię przepuszczającą światło. Inspirowane snami organiczne rzeźby Helaine Blumenfeld znane są na całym świecie.

Aktualizacja: 11.07.2020 15:15 Publikacja: 11.07.2020 15:08

Rzeźbiarka snów

Foto: Wikimedia Commons, Attribution-ShareAlike 3.0 Unported (CC BY-SA 3.0)

Często nie wymagają, by oglądać je w muzeach, bo znajdują się w przestrzeniach publicznych. Ekipa filmowa przez rok towarzyszyła artystce w czasie powstawania jednej z jej największych prac – „Drzewa życia”, który stanęło w centralnym punkcie kampusu Cambridge. Ważące 5 ton i mierzące 3,5 metra wysokości dzieło powstało dzięki pomocy kilkunastu osób, w tym kamieniarza współpracującego z Blumenfeld od lat. I nie jest to wcale największy stworzony przez nią obiekt. Rzeźbiarka (ur. 1942) tworzy koncepcję, gliniany model, wybiera materiał, dokonuje poprawek. W poszukiwaniu najodpowiedniejszego kamienia na „Drzewo życia” wybrała się do toskańskiego kamieniołomu, który był też miejscem poszukiwań Michała Anioła przed setkami lat. Razem z kamieniarzem wskazała marmurowy blok ważący 42 tony. Ciekawa jest możliwość prześledzenia kolejnych etapów powstawania rzeźby i związane z tym techniczne ciekawostki. Punktem wyjścia w tworzeniu są zawsze gipsowe modele, które wypełniają półki pracowni Blumenfeld. Do urzeczywistniania swych wizji artystka używa najczęściej najtwardszych materiałów - marmuru, brązu, granitu.

Urodzona w Nowym Jorku Helaine Blumenfeld od lat 70. żyje między Wielką Brytanią, gdzie ma rodzinę, a Włochami gdzie ma pracownię w Pietrasanta i gdzie wykonuje większość rzeźb. Tego artystycznego rzemiosła uczyła się w Paryżu w Ecole de la Grande Chaumiere. Nie poprzestała jednak na nim i uzyskała także doktorat z filozofii na Columbia University w 1964 roku.

- Staram się pokazać w rzeźbach inny wymiar życia – mówi artystka w filmie dodając, że chodzi jej zawsze o piękno.

- Życie, energia, emocje – charakteryzuje jej dzieło Timothy Potts, dyr. Muzeum Paula Getty’ego w Los Angeles.

Artystka wystawiała w Wiedniu, Paryżu, Nowym Jorku, Oslo, Singapurze, Atenach i Pietrasanta. 

W 2004 roku została wybrana na stanowisko wiceprezesa Królewskiego Brytyjskiego Towarzystwa Rzeźbiarzy. W 2006 roku była pierwszą kobietą, która otrzymała międzynarodową nagrodę za rzeźbę Premio Pietrasanta e la Versilia nel Mondo. 

Emisja dokumentu „Rzeźbiarka snów. Helaine Blumenfeld” (reż. Rupert Edwards) w sobotę o 11.50 w TVP Kultura.

Często nie wymagają, by oglądać je w muzeach, bo znajdują się w przestrzeniach publicznych. Ekipa filmowa przez rok towarzyszyła artystce w czasie powstawania jednej z jej największych prac – „Drzewa życia”, który stanęło w centralnym punkcie kampusu Cambridge. Ważące 5 ton i mierzące 3,5 metra wysokości dzieło powstało dzięki pomocy kilkunastu osób, w tym kamieniarza współpracującego z Blumenfeld od lat. I nie jest to wcale największy stworzony przez nią obiekt. Rzeźbiarka (ur. 1942) tworzy koncepcję, gliniany model, wybiera materiał, dokonuje poprawek. W poszukiwaniu najodpowiedniejszego kamienia na „Drzewo życia” wybrała się do toskańskiego kamieniołomu, który był też miejscem poszukiwań Michała Anioła przed setkami lat. Razem z kamieniarzem wskazała marmurowy blok ważący 42 tony. Ciekawa jest możliwość prześledzenia kolejnych etapów powstawania rzeźby i związane z tym techniczne ciekawostki. Punktem wyjścia w tworzeniu są zawsze gipsowe modele, które wypełniają półki pracowni Blumenfeld. Do urzeczywistniania swych wizji artystka używa najczęściej najtwardszych materiałów - marmuru, brązu, granitu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telewizja
Apple kręci w Warszawie serial. Zamknięto Świątynię Opatrzności Bożej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Telewizja
Herstory: Portrety ponad 20 wybitnych Polek w projekcie HISTORY Channel
Serial
„Władcy przestworzy” na Apple TV+. Straceńcy latali w dzień
Telewizja
Magdalena Piekorz zajmie się serialami i filmami w TVP
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Telewizja
Serialowe Złote Globy. Kolejny triumf „Sukcesji”