Chińska taniocha? Nic bardziej mylnego

W Państwie Środka rodzimi konkurenci iPhone’a i Galaxy stają się liderami tego największego globalnego rynku. W 2017 r. przyjdzie kolej na świat.

Publikacja: 24.12.2016 07:38

Chińska taniocha? Nic bardziej mylnego

Foto: AFP

Krótka statystyka mówi wszystko: w ciągu zaledwie kilku ostatnich lat aż siedmiu największych chińskich producentów smartfonów weszło do pierwszej 10. światowych graczy tej branży. Jednak, wbrew powszechnej opinii, wcale nie przesądziła o tym lojalność chińskich klientów wobec rodzimych marek. Decydującą rolę odegrało co innego. Firmy, które odniosły największy sukces, odeszły od produkowania tańszych kopii popularnych urządzeń i stanęły w szranki z największymi graczami tej branży – a ich ambicje rosną w miarę osiąganych sukcesów.

Dzisiaj telefony produkowane przez Huawei, Oppo czy Vivo wypadają bardzo dobrze w porównaniu nawet z takimi urządzeniami jak iPhone'y Apple'a czy Galaxy Samsunga – i razem stanowią 40 proc. globalnego rynku smartfonów w kategorii cenowej od 500 dol. wzwyż (w której dominują wspomniani giganci z USA i Korei). Wiceprezes Oppo, Allen Wu, przekonuje, że jego firma skupia się na produktach, które wyróżniają się niezwykłą jakością – i ma jasny cel, aby trzymać się jak najdalej od najtańszego krańca segmentu.

Jak twierdzi Jessie Ding, analityk z szanghajskiej firmy Canalys, zajmującej się badaniami rynku, średnia detaliczna cena urządzeń oferowanych przez wspomniane trzy chińskie marki przekroczyła 300 dol. – Ludzie poszukują lepszych jakościowo telefonów – uważa. – Ważniejsza od niskiej ceny jest dla nich jest jakość urządzenia oraz poziom obsługi – dodaje. Tę tezę ilustruje też  przypadek pekińskiej firmy Xiaomi. W 2014 i 2015 r. zwróciła ona uwagę świata, oferując niedrogie smartfony, których średnia cena wynosi zaledwie ok. 180 dol. – ale wygląda na to, że obecnie powoli traci popularność.

Chińscy producenci telefonów dodatkowo mogą cieszyć się z ugody, którą chiński rząd podpisał w 2015 r. z amerykańskim producentem mikroprocesorów – Qualcommem. Spółka z San Diego zaakceptowała 975 mln dol. kary, nałożonej przez chińskie władze za działania monopolistyczne. Zgodziła się również obniżyć opłaty licencyjne, którymi obciąża chińskie firmy za procesory wykorzystywane w ich urządzeniach mobilnych. Obecnie za podstawę tych opłat przyjęto poziom 65 proc. wielkości sprzedaży danego telefonu w kraju (a nie całą sprzedaż, jak wcześniej).

– Chiński rząd dał rodzimym producentom urządzeń mobilnych niezwykły prezent. Mają teraz większe szanse w walce z urządzeniami od Apple czy Samsunga – twierdzi Erick Robinson, radca patentowy na region Azji i Pacyfiku z londyńskiej firmy konsultingowej Rouse. Robinson, który niegdyś w Qualcomm był dyrektorem ds. patentowych dla rynków azjatyckich, latem zamienił swojego Galaxy Note 4 od Samsunga na Vivo.

W 2017 r. wzmocnione sukcesami największe chińskie marki będą starały się podbić rynki zagraniczne. Jednym z głównych są Indie (firma Vivo właśnie otworzyła fabrykę w pobliżu Delhi i zapłaciła najlepszej lidze krykietowej za reklamę), ale ambicje Chińczyków sięgają znacznie dalej. Huawei skupia wszystkie swoje starania na dziale zajmującym się designem, na czele którego stoi były projektant Samsunga – Joonsuh Kim. Uważa on, że priorytetem jego kilkusetosobowego zespołu – pracującego z Seulu, Tokio, Londynu oraz kilku lokalizacji w Chinach – jest stworzenie spójnego stylu marki. Jak twierdzi, firma powinna zwrócić się ku Zachodowi. – Musimy stworzyć zespół projektowy w Stanach Zjednoczonych, aby mieć pewność, że trafimy w gusta amerykańskich klientów – uważa Kim. – Ciężko nad tym pracujemy.

Krótka statystyka mówi wszystko: w ciągu zaledwie kilku ostatnich lat aż siedmiu największych chińskich producentów smartfonów weszło do pierwszej 10. światowych graczy tej branży. Jednak, wbrew powszechnej opinii, wcale nie przesądziła o tym lojalność chińskich klientów wobec rodzimych marek. Decydującą rolę odegrało co innego. Firmy, które odniosły największy sukces, odeszły od produkowania tańszych kopii popularnych urządzeń i stanęły w szranki z największymi graczami tej branży – a ich ambicje rosną w miarę osiąganych sukcesów.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił