Baciarelli: Mistrz portretu, malarz króla Stanisława Augusta

7 czerwca na Zamku Królewskim w Warszawie otwarta zostanie wystawa Marcella Bacciarellego. W tym roku mija 200. rocznica jego śmierci.

Aktualizacja: 05.06.2018 21:04 Publikacja: 05.06.2018 18:13

Foto: Łazienki Królewskie w Warszawie

- Pokazujemy 44 portrety, czyli to, co w twórczości malarza najlepsze – mówi „Rzeczpospolitej" Dorota Juszczak, kuratorka. - Nasz wybór to creme de la creme tego, co stworzył. Dokładaliśmy starań, aby w stu procentach były to obrazy, które bezpośrednio wyszły spod jego ręki, a nie były pracami z udziałem warsztatu. Jak wiadomo Bacciarelli kierował dużym warsztatem i wiele dzieł było malowanych przez pomocników, zwłaszcza wizerunków króla i rodziny królewskiej.

Portrety ujawniają całą pełnię talentu artysty, który tworzył je ze swobodą i nieskrępowaną ekspresją. Bacciarelli zarazem był twórcą malarstwa historycznego i alegorycznego , ale w nim na ogół malował pod dyktando Stanisława Augusta, który chciał w obrazach o tej tematyce zawrzeć własny program i idee. - Choć ostatnia duża wystawa artysty odbyła się ponad 40 lat temu, mam wrażenie, że ten pokaz przypomina nam stałego bywalca Zamku – mówi nam dyrektor prof. Wojciech Fałkowski, bo to on tworzył tu malarnię królewską i należał do artystyczno- intelektualnego kręgu króla.

Włoch w przybranej ojczyźnie

Na jednym z autoportretów z 1793 roku Bacciarelli namalował siebie w konfederatce, nakryciu głowy bardzo popularnym w czasie Sejmu Wielkiego wśród przedstawicieli obozu reform. Podkreślił w ten sposób swe przywiązanie do przybranej ojczyzny i króla.

Bacciarelli urodził się w 1731 roku w Rzymie. Malarstwa uczył go tam późnobarokowy artysta Marco Benefiale. Gdy miał lat 20 wyjechał do Drezna i rozpoczął pracę dla Augusta III, dokumentując dzieła sztuki znajdujące się w drezdeńskiej galerii i malując portrety. W Dreźnie poślubił swą uczennicę, Fryderykę z Richterów, miniaturzystkę i pastelistkę, która została również nadworną malarką Augusta III Wettina. Po raz pierwszy Marcello Bacciarelli przyjechał do Warszawy razem z dworem saskim w 1756 roku podczas wojny siedmioletniej. Wtedy zapewne poznał Poniatowskiego, przyszłego władcę.

W 1764 otrzymał zaproszenie od Stanisława Augusta, nowego króla Polski. Dwa lata później, 35-letni Bacciarelli został jego nadwornym malarzem. Odpowiadał za wystrój wnętrz królewskich rezydencji: Łazienek Królewskich, Zamku Królewskiego i Zamku Ujazdowskiego. Praca na dworze w Warszawie przyniosła mu wielką sławę. Artysta stał się jedną z najważniejszych postaci w historii malarstwa polskiego. Cieszył się również uznaniem za granicą, o czym świadczy członkostwo w Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu, Berlinie, Dreźnie i Akademii św. Łukasza w Rzymie. Drugi autoportret, prezentowany na obecnej wystawie, powstał po podróży do Włoch w 1787, gdy został właśnie członkiem Akademii św. Łukasza. Artysta przedstawił się na nim z orderem Złotej Ostrogi, który dostał wówczas od papieża.

Dużo niespodzianek

Obecna wystawa „Marcello Bacciarelli. Najpiękniejsze portrety" na Zamku Królewskim pozwala nie tylko obserwować rozwój sztuki portretowej malarza od lat 50. XVIII wieku, aż po jego ostatnie dzieła z początku XIX wieku. To okazja również do zobaczenia nieznanych lub od dawna nie pokazywanych dzieł. Po prawie dwustu latach nieobecności w Polsce możemy teraz podziwiać dwa piękne portrety Davida Murraya i jego żony Henrietty - Lorda i Lady Stormont z kolekcji hrabiów Mansfield , które przyjechały ze Scone Palace w Szkocji. David Murray był ambasadorem brytyjskim na dworze saskim i w Dreźnie i Warszawie i wówczas zamówił te portrety. Lord w błękitnym fraku i kamizelce haftowanej w niezapominajki prezentuje się jako prawdziwy światowiec.

Portret Franciszka Salezego Potockiego w stroju orderowym Orła Białego przyjechał z paryskiej kolekcji Izabeli d'Ornano z domu Potockiej, właścicielki ekskluzywnej firmy kosmetycznej Sisley. Na Zamku przeszedł konserwację, więc prezentuje się w pełnym blasku. A portret Stanisława Augusta „z gestem dyskusji" przybył ze zbiorów Uffizi we Florencji; natomiast „ Portret Stanisława Augusta z klepsydrą" (któremu przypisuje się symboliczną zapowiedź abdykacji) - z prywatnej kolekcji w Paryżu.

Warto też zwrócić uwagę na portrety rodziców króla - Konstancji i Stanisława Potockich, które przed kilkunastu laty odkrył w magazynach Wersalu prof. Andrzej Rottermund i od tamtej pory na Zamku Królewskim w Warszawie znajdują się jako długoterminowy depozyt.

Król i damy serca

Wśród wizerunków króla Stanisława Augusta szczególną uwagę przykuwa też jego portret z popiersiem papieskim Piusa VI. Bacciarelli namalował go w 1789 roku w czasach Sejmu Czteroletniego, a jednocześnie roku Rewolucji francuskiej. Kościół był zaniepokojony, dokąd zmierzają reformy polskiego Sejmu, czy nie grożą rewolucją. Król chcąc uspokoić papieża, polecił wykonać ten portret jako znak trwałej łączności ze stolicą apostolską.

Oprócz najbliżej rodziny i ważnych historycznie postaci, portrety przedstawiają bogatą galerię pięknych pań. Król był bardzo kochliwy i zamawiał te wizerunki do prywatnych apartamentów w Łazienkach. Są na nich m.in. Anna Teofila z Sapiehów Potocka, tancerka Caterina Gattai Tomatis, Magdalena Agnieszka Sapieżyna, Elżbieta Grabowska – jak niektórzy przypuszczają morganatyczna żona, którą miał potajemnie poślubić. A jeden z najciekawszych przedstawia Dorotę księżnej kurlandzkiej, która Stanisława Augusta poznała podczas podróży ze swym małżonkiem do Warszawy w 1790 roku. Romans księżnej z królem trwał trzy lata. Ich wzajemną miłość na obrazie zaznacza trzymany przez nią medalion z portretem Stanisława Augusta.

Najbardziej reprezentacyjny portret Stanisława Augusta w stroju koronacyjnym wystawa przywołuje przez reprodukcję, uzupełnioną autentycznymi cennymi eksponatami: mieczem i tronem. Dalej w Zamku zobaczymy i malarski oryginał - w Pokoju Marmurowym, gdzie znajduje się cały cykl portretów królów polskich Bacciarellego. A w Sali Rycerskiej można podziwiać jego wielkie obrazy historyczne i portrety sławnych Polaków.

Trwają rozmowy z Akademią św. Łukasza, w Rzymie, aby i tam pokazać wystawę portretów Bacciarellego, wzbogaconą pracami polskich stypendystów.

Dla publiczności wystawa na Zamku dostępna od 9 czerwca

- Pokazujemy 44 portrety, czyli to, co w twórczości malarza najlepsze – mówi „Rzeczpospolitej" Dorota Juszczak, kuratorka. - Nasz wybór to creme de la creme tego, co stworzył. Dokładaliśmy starań, aby w stu procentach były to obrazy, które bezpośrednio wyszły spod jego ręki, a nie były pracami z udziałem warsztatu. Jak wiadomo Bacciarelli kierował dużym warsztatem i wiele dzieł było malowanych przez pomocników, zwłaszcza wizerunków króla i rodziny królewskiej.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce