Dakar: świetny początek Sonika

Polski quadowiec wiceliderem po pierwszym etapie rajdu w Arabii Saudyjskiej. Pech Jakuba Przygońskiego.

Publikacja: 05.01.2020 21:21

Dakar: świetny początek Sonika

Foto: Materiały prasowe

- Dakaru nie można wygrać pierwszego dnia, ale można go przegrać. Dziś zachowałem szczególną ostrożność, więc z wyniku jestem bardzo zadowolony - opowiadał na mecie Rafał Sonik. - Wróciłem na Dakar po dwóch latach od złamania nogi i sam fakt, że stanąłem na starcie można określić jako cud. Mam jednak nadzieję, że ten rajd nie będzie cudem, tylko będzie cudny. Pokonałem długą drogę i chyba nikomu nie muszę już niczego udowadniać. Chcę tylko z dnia na dzień sprawnie jechać po pustyni. Czyli robić to, co mnie pasjonuje od wielu lat.

Krakowianin nie uniknął niebezpiecznych sytuacji. - Wyprzedziłem dziś około 80 motocyklistów. Jeden z nich nie chciał odpuścić i zaczął się ze mną ścigać. W konsekwencji wywrócił się tuż przede mną. Musiałem ostro hamować i postawić quad w poprzek drogi, żeby nie przejechać mu po głowie. Skrajnie niebezpieczne zachowanie - relacjonował.

Poważny wypadek miał, jadący długo na drugim miejscu i ścigający lidera Ignacio Casale, Axel Dutrie. Francuza zabrał śmigłowiec medyczny. - Spodziewałem się, że kilku zawodników poniesie dziś fantazja. Sam jestem bardzo zadowolony z tempa, bo nie odbiegało ono od tego, w którym jeździłem w ostatnim sezonie Pucharu Świata. Nieco ponad 5 minut to niewielka strata w perspektywie ponad 7 tys. km, które wciąż przed nami - podkreśla Sonik.

W czołówce przyjechał też Kamil Wiśniewski (siódme miejsce), ale ominął jeden z punktów pomiaru czasu, co prawdopodobnie skończy się karą. Debiutujący w Dakarze Paweł Otwinowski jest 20., o dotarcie do mety walczył Arkadiusz Lindner.

W rywalizacji samochodów bardzo dobrą jazdę Kuby Przygońskiego i Timo Gottschalka przerwała awaria skrzyni biegów. - Po przybyciu ciężarówki serwisowej zamontowaliśmy nową skrzynię i ruszyliśmy dalej. Niestety ostatnie 100 km jechaliśmy po zmroku, co było dodatkowym utrudnieniem. Dobrze, że jesteśmy na mecie, ale strata jest bardzo duża - nie ukrywa Przygoński.

Załoga Orlen Team dotarła prawie 6 godzin po niespodziewanym zwycięzcy, Litwinie Vaidotasie Žali. Skorzysta z regulaminowego zapisu, pozwalającego na przesunięcie szybkich aut na ok. 20. pozycję startową. Przygoński i Gottschalk ruszą w poniedziałek jako 19. ekipa.

Drugi z kierowców Orlen Team Martin Prokop, mimo trzykrotnej wymiany przebitych opon, zajął 12. miejsce ze stratą 15.37 min. do lidera. Udany start zanotowali motocykliści. Maciej Giemza był 29., Adam Tomiczek - 33. Do lidera, Australijczyka Toby'ego Price'a, tracą pół godziny.

W kategorii SSV (lekkie pojazdy) pierwsi na metę dotarli Aron Domżała i Maciej Marton. Polski duet prawdopodobnie straci jednak prowadzenie w klasyfikacji z powodu kary czasowej.

- To był prawdziwy rollercoaster emocji - opowiada Aron Domżała. - Już rano mieliśmy spore problemy. Musieliśmy wymienić osiem uszkodzonych półosi, przez co spóźniliśmy się na start. To było więc słodko-gorzkie zwycięstwo. Mamy kłopoty z elektroniką i wciąż nie wiemy, czy będziemy mogli kontynuować rywalizację.

Ich ojcowie Maciej Domżała i Rafał Marton uzyskali 29. czas.
W poniedziałek kierowców czeka 367 km odcinka specjalnego wzdłuż linii brzegowej Morza Czerwonego.

 

- Dakaru nie można wygrać pierwszego dnia, ale można go przegrać. Dziś zachowałem szczególną ostrożność, więc z wyniku jestem bardzo zadowolony - opowiadał na mecie Rafał Sonik. - Wróciłem na Dakar po dwóch latach od złamania nogi i sam fakt, że stanąłem na starcie można określić jako cud. Mam jednak nadzieję, że ten rajd nie będzie cudem, tylko będzie cudny. Pokonałem długą drogę i chyba nikomu nie muszę już niczego udowadniać. Chcę tylko z dnia na dzień sprawnie jechać po pustyni. Czyli robić to, co mnie pasjonuje od wielu lat.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Przerwana seria Bartosza Zmarzlika. Grand Prix Chorwacji dla Jacka Holdera
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił