Mniej Polaków regularnie pali papierosy

Szybko spada odsetek Polaków regularnie sięgających po papierosy

Aktualizacja: 18.10.2016 18:22 Publikacja: 17.10.2016 19:11

Mniej Polaków regularnie pali papierosy

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

W 2015 r. codziennie paliło 24 proc. Polaków – wynika z badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS). Ich wyniki znalazły się opracowanym przez rząd najnowszym sprawozdaniu z realizacji programu antynikotynowego.

Częściej po papierosy sięgają mężczyźni (31 proc.) niż kobiety (18 proc.). Większość osób codziennie palących mieszka na wsi lub w małym mieście. Najczęściej są to osoby z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym. Pali aż 55 proc. bezrobotnych i 42 proc. osób źle oceniających swój status materialny.

Jednak najważniejszym wnioskiem z badań jest to, że regularnie spada liczba palaczy w Polsce. W 2011 r. do codziennego sięgania po papierosa przyznawało się jeszcze 31 proc. ankietowanych, a w 2013 roku – 27 proc.

„Zahamowanie w latach 90. wzrostu odsetka codziennych palaczy można uznać za zjawisko trwałe" – piszą autorzy raportu. Przypominają, że jeszcze w latach 1990–1994 codziennie paliło 51 proc. Polaków i 25 proc. Polek.

Zniechęcające ceny

Dlaczego Polacy rozstają się z dymkiem? Z badań wynika, że na ich decyzję najczęściej mają wpływ rosnące ceny, związane m.in. z coraz wyższą akcyzą. Przykładowo w 2014 r. średnia cena detaliczna paczki wynosiła 12,89 zł, a rok później już 13,30 zł.

Wzrost cen jako skuteczny instrument w walce z nikotynizmem wskazało w badaniu GIS aż 82 proc. ankietowanych. Na kolejnym miejscu (58 proc.) jest zakaz palenia w miejscach publicznych.

Wprowadziła go nowelizacja ustawy antynikotynowej z 2010 r. Całkowicie zakazała palenia w szkołach i w szpitalach. Z kolei w miejscach pracy i zakładach gastronomicznych palenie stało się legalne tylko w palarniach.

– Spodziewaliśmy się, że ustawa przyniesie wyczuwalny efekt – mówi dr Łukasz Balwicki z Zakładu Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który uczestniczył w pracach nad przepisami. – Celem prawa była kulturowa zmiana w podejściu do palenia. Obecnie osoba uzależniona musi wychodzić przed budynek, gdzie warunki palenia nie zawsze są komfortowe. W efekcie palacze zaczęli być postrzegani jako osoby owładnięte kłopotliwym nałogiem.

Była wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera z PO dodaje, że skuteczne okazały się też długoletnie działania edukacyjne. Jednak jej zdaniem spadek odsetka palaczy wciąż nie jest satysfakcjonujący. – Nadal pali duża grupa dziewcząt i młodych kobiet. To zatrważające, biorąc pod uwagę fakt, że będą to przyszłe matki – zauważa.

O tym, że odsetek palących powinien nadal spadać, mówi też rządowe sprawozdanie. Zdaniem autorów dokumentu powinniśmy wzorować się na państwach skandynawskich. Z raportu Komisji Europejskiej z 2015 r. wynika, że w Finlandii pali 19 proc. mieszkańców, a w Szwecji tylko 11 proc.

Odstraszające etykiety

Jak to osiągnąć? Z rządowego dokumentu wynika, że potrzebne są kolejne zmiany w prawie. Wprowadził już je Sejm. W lipcu przyjął kolejną nowelizację ustawy antynikotynowej, wdrażającą dyrektywę UE wymierzoną w palaczy.

Przewiduje, że na paczkach znajdą się ostrzeżenia obrazkowe przedstawiające m.in. płuca zajęte przez nowotwór i tchawicę z otworem na rurkę tracheotomijną. Ustawa ogranicza też palenie e-papierosów w miejscach publicznych i przewiduje, że w 2020 r. zostaną wycofane z obrotu papierosy mentolowe.

Dr Łukasz Balwicki uważa, że wpływ nowelizacji na ograniczenie palenia będzie mniejszy niż w przypadku ustawy z 2010 r. – Celem tych przepisów jest nie tyle odstraszenie osób już palących, co raczej zniechęcenie do wchodzenia w nałóg – mówi.

Dlatego jego zdaniem państwo powinno aktywniej działać na innych polach, np. wspierając poradnie leczenia uzależnień. Beata Małecka-Libera dodaje, że rząd powinien intensywniej realizować też Narodowy Program Zdrowia, którego celem jest między innymi walka z paleniem.

Zdaniem ekspertów kolejne zmiany w prawie są na razie mało prawdopodobne. – Nowelizacji ustawy antynikotynowej zawsze towarzyszą duże kontrowersje – zauważa dr Balwicki.

Straty plantatorów

Kontrowersje biorą się stąd, że Polska jest jednym z największych producentów tytoniu w Europie. By chronić plantatorów, rząd PO złożył na dyrektywę tytoniową skargę, którą w maju tego roku odrzucił jednak unijny Trybunał Sprawiedliwości.

Były minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL mówi, że takie wsparcie powinno się kiedyś skończyć. – Rząd nie powinien mamić rolników tym, że tytoń będzie uprawiać się zawsze – podkreśla.

Jego zdaniem rolnicy muszą się przekwalifikować, a w tym celu powinien powstać specjalny program zachęt finansowych. – Plantatorów jest 14 tys. Więcej osób umiera rocznie w Polsce na raka płuc. Nie da się zarabiać na ludzkim nieszczęściu – zauważa.

W 2015 r. codziennie paliło 24 proc. Polaków – wynika z badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS). Ich wyniki znalazły się opracowanym przez rząd najnowszym sprawozdaniu z realizacji programu antynikotynowego.

Częściej po papierosy sięgają mężczyźni (31 proc.) niż kobiety (18 proc.). Większość osób codziennie palących mieszka na wsi lub w małym mieście. Najczęściej są to osoby z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym. Pali aż 55 proc. bezrobotnych i 42 proc. osób źle oceniających swój status materialny.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis