Pierwsze orzeczenie wydano w 2006 r. na wniosek jednego z trzech spadkobierców ustawowych. Sześć lat później z takim samym wnioskiem wystąpił inny spadkobierca ustawowy. W obu postępowaniach sądowych brali udział wszyscy zainteresowani. Żaden z nich nie wspomniał jednak przed sądem rozpoznającym sprawę w 2012 r. o postanowieniu z 2006 r. W konsekwencji sąd po raz drugi stwierdził nabycie spadku po tej samej osobie.
Oba postanowienia spadkowe rozstrzygały sprawę dokładnie w ten sam sposób. W obu przypadkach wystąpił ten sam krąg spadkobierców. Każdemu z nich przypadła taka sama wielkość udziału w spadku. Być może właśnie z tego powodu spadkobiercy początkowo nie dostrzegali problemu w całej sytuacji. Dopiero kilka lat później do spadkobierców zwróciły się organy skarbowe, wzywając do wyjaśnienia, czemu w obrocie prawnym funkcjonują dwa orzeczenia spadkowe po tej samej osobie.