Jan Grzęda, jest sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego. W styczniu 2016 r. został wybrany na członka KRS. Zgodnie z Konstytucją, jego kadencja powinna trwać cztery lata, jednakże w grudniu 2017 r. Sejm uchwalił ustawę, która wygasiła kadencję wszystkich sędziowskich członków KRS. Twórcy ustawy uzasadniali ten krok koniecznością wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20 czerwca 2017 r., w którym za niekonstytucyjne uznano przepisy regulujące zasady wyboru członków KRS przez środowisko sędziowskie oraz wprowadzające indywidualną kadencję wybieralnych członków KRS.
Nowa ustawa wprowadziła całkowicie odmienny model wyboru sędziów do KRS – odtąd mieli oni być wybierani nie przez innych sędziów, lecz przez Sejm. Ze względu na to, że ustawa nie zapewniała odwołanym członkom KRS żadnych środków zaskarżenia, sędzia Grzęda zwrócił się bezpośrednio do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, składając skargę opartą na zarzucie naruszenia art. 6 ust. 1 (prawo do sądu) i art. 13 (prawo do skutecznych środków odwoławczych) EKPC.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka skierowała do ETPC opinię przyjaciela sądu w tej sprawie.
Fundacja wskazała, że ani Konstytucja, ani przepisy ustawy obowiązujące w dniu wyboru skarżącego, nie zezwalały na odwołanie sędziego wybranego na członka KRS. Co więcej, w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego skrócenie kadencji konstytucyjnego organu byłoby dopuszczane jedynie w wyjątkowych przypadkach.
W opinii podkreślono, że odwołanie sędziego z KRS bez zapewnienia mu drogi sądowej było niezgodne z zasadami praworządności, gdyż razem z innymi zmianami wprowadzonymi ustawą z grudnia 2017 r., doprowadziło do naruszenia niezależności Rady, a tym samym, mając na uwadze istotne kompetencje KRS, negatywnie wpłynęło także na niezależność sądownictwa.