Pismo z informacją o zawieszeniu postępowania otrzymał właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich. Przypomnijmy: gdy Sejm otrzymał już prawomocny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, nakazujący udostępnienie informacji publicznej o tym, kto podpisał się pod kandydaturami sędziów do KRS, do akcji wkroczył Jan Nowak, prezes UODO. Wszczął postępowanie na wniosek sędziego Macieja Nawackiego z KRS, który uznał, że ujawnienie tych danych może naruszać prawo. To zaś stało się powodem, że Kancelaria Sejmu odmówiła ujawnienia list poparcia.

Czytaj także: Listy poparcia do KRS: prokuratura wkracza do akcji

Teraz prezes Nowak – informując o zawieszeniu swego postępowania – powołuje się na Kodeks postępowania administracyjnego, który nakazuje mu zawiesić postępowanie „gdy rozpatrzenie sprawy i wydanie decyzji zależy od uprzedniego rozstrzygnięcia zagadnienia wstępnego przez inny sąd". Chodzi o wniosek do TK grupy posłów PiS z sierpnia, w którym chcą oni, by Trybunał uznał, że ustawowy nakaz ujawnienia list poparcia narusza konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. Szkopuł w tym, że wraz z nastaniem nowej kadencji Sejmu, trzeba będzie procedurę zacząć od nowa, bo obowiązuje zasada dyskontynuacji, która oznacza, że upadają wszystkie wnioski do TK złożone przez posłów minionej kadencji. Sam wniosek oczywiście będzie mógł zostać ponowiony. To jednak zajmie zapewne kolejne miesiące, przez które nie poznamy list poparcia do KRS.