Sądom nie potrzeba rewolucji, lecz zmian organizacyjnych - konferencja prawników

Reforma jest potrzebna, ale nieprzemyślane i niekonstytucyjne działania, zamiast uzdrowić sądy, mogą je tylko pogrążyć.

Aktualizacja: 05.09.2017 07:09 Publikacja: 05.09.2017 07:00

Sądom nie potrzeba rewolucji, lecz zmian organizacyjnych - konferencja prawników

Foto: Fotolia

Temat reformy sądownictwa nie traci na aktualności. W oczekiwaniu na propozycje prezydenta i pierwsze skutki reformy w wykonaniu Ministerstwa Sprawiedliwości sędziowie i prawnicy dyskutują, co i jak w sądach zmienić. Tak było też i w poniedziałek w Warszawie. Konferencja pod hasłem „Wymiar sprawiedliwości. Ewolucja czy rewolucja" zgromadziła wybitnych prawników. Po kilku godzinach wystąpień niemal wszyscy byli zgodni: sądom nie potrzeba rewolucji, lecz zmian. Zmian nie kadrowych, ale organizacyjnych. W kuluarach padały ostrzejsze słowa: to koniec niezależnych sądów i niezawisłych sędziów.

Konferencję otworzyła prof. Małgorzata Gersdorf, pierwsza prezes Sądu Najwyższego. Mówiła wprost: obecna sytuacja jest niewątpliwie rewolucyjna, a rewolucji nie można mylić z reformami, gdyż chodzi w niej o niszczenie instytucji. Jej zdaniem, gdyby to, co się od dwóch lat dzieje, nie miało charakteru rewolucji, Sejm nie uchwaliłby kilku ustaw o TK; premier nie decydowałaby, który wyrok TK nadaje się do druku w Dzienniku Ustaw, a pojedynczy przypadek kradzieży przez sędziego nie uzasadniałby pozbawienia czci ogółu sędziów, a minister sprawiedliwości nie pisałby ustaw dla siebie.

Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, wyraził nadzieję, że prezydenckie projekty, na które wszyscy czekają, będą odzwierciedlać zasady konstytucji. Nie ukrywał, że liczy nie tylko na projekty, ale i głębszą dyskusję ze wszystkimi zainteresowanymi środowiskami.

Potwierdził, że reforma sądownictwa jest potrzebna, ale jest ona pracochłonna oraz wymagająca skupienia i rozmowy ze społeczeństwem. Kolejny punkt spotkania to dyskusja na temat sądownictwa przełomu 1989 r.

Prof. Karol Modzelewski, historyk, przekonywał, że „jedyną szansą powstrzymania likwidacji niezależnego sądownictwa w Polsce jest opór społeczny, który stał się dla prezydenta Dudy jednym z czynników jego decyzji o wecie.

W drugim panelu głos zabrali praktycy. Temat: „Wolne sądy – wolni ludzie".

Adwokat Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, mówił o prawie do rzetelnego procesu. Podkreślał ważną rolę obrońcy i jego obecność podczas pierwszych czynności po zatrzymaniu. Na dowód, jak jest to ważne, podawał przykład wypadku z udziałem kolumny rządowej w Oświęcimiu. – Obywatel bez adwokata jest bezradny – przekonywał.

Ostre słowa na temat funkcjonowania prokuratury padły z ust dr. Michała Mistygacza z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Mówił on, że nie ma mowy o rzetelnym procesie bez niezależnych prokuratorów. A z tą niezależnością, po zmianach, bywa różnie. Podawał przykłady, co ma na nią wpływ. Pierwszy – najważniejszy – to kwalifikacje. Prokurator przypominał, że po zmianach nabór na urząd prokuratora wygląda zupełnie inaczej niż przed dwoma laty.

– Tylko na pierwsze stanowisko – prokuratora rejonowego – są konkursy. Potem awans nie podlega już tej procedurze – mówił prokurator. Na tym nie koniec. Nawet pierwszego stopnia konkursu można uniknąć. A to w praktyce oznaczać może zupełną dowolność w doborze kadry, w której merytoryczność może się okazać, że ma najmniejsze znaczenie.

– Podobnie jest z nieprzenaszalnością prokuratorów – podawał kolejny przykład. Wielu z nich odbiera nowe przepisy wręcz jako zakamuflowaną karę dyscyplinarną.

Co może prokurator generalny? Np. przenieść niewygodnego śledczego na sześć miesięcy do innej jednostki bez jego zgody. Jeśli prokurator pracuje w tym samym mieście, to delegacja trwać może nawet rok.

– Te przepisy jako dolegliwość są już stosowane – mówili w kuluarach śledczy. Jak twierdzili, w prokuraturze uruchomiono też inny mechanizm – nagradzania wybranych, niekoniecznie za wybitne osiągnięcia w pracy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.lukaszewicz@rp.pl

Temat reformy sądownictwa nie traci na aktualności. W oczekiwaniu na propozycje prezydenta i pierwsze skutki reformy w wykonaniu Ministerstwa Sprawiedliwości sędziowie i prawnicy dyskutują, co i jak w sądach zmienić. Tak było też i w poniedziałek w Warszawie. Konferencja pod hasłem „Wymiar sprawiedliwości. Ewolucja czy rewolucja" zgromadziła wybitnych prawników. Po kilku godzinach wystąpień niemal wszyscy byli zgodni: sądom nie potrzeba rewolucji, lecz zmian. Zmian nie kadrowych, ale organizacyjnych. W kuluarach padały ostrzejsze słowa: to koniec niezależnych sądów i niezawisłych sędziów.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego