– Kancelaria Sejmu nie otrzymała od Naczelnego Sądu Administracyjnego akt sprawy o publikację list poparcia kandydatów do KRS. Nie może więc ich ujawnić – to ostatnie tłumaczenie Centrum Informacyjnego Sejmu. Fakt ten, jej zdaniem, zdecydowanie odpiera zarzut bezczynności Kancelarii Sejmu.
Czytaj także: Czwórka sędziów ujawnia swoje poparcie dla kandydatów do KRS
Zgoła innego zdania jest opozycja, duża liczba sędziów oraz np. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Ta w piątek po południu wydała oświadczenie, w którym zdecydowanie potępia działania polskich władz zmierzające do niewykonania prawomocnego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
– Szef Kancelarii Sejmu jest zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej w postaci list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa – przypomina Fundacja.
Burza wokół list wywołała reakcje u kilku sędziów, którzy zdecydowali się poprzeć kandydata do KRS. Chodzi o poparcie dla sędziego Pawła Styrny. Czwórka sędziów, którzy podpisali się na liście pod jego nazwiskiem, wydała pełne emocji oświadczenie. Piszą w nim, że przyznali, że to zrobili, bo są zdania, że ponieważ KRS miała się stać częścią systemu wymiaru sprawiedliwości, to lepiej, żeby kandydowała do niego jak największa liczba sędziów. To miało doprowadzić przynajmniej teoretycznie do wyboru najlepszych kandydatów. Czwórka sędziów, którzy pod oświadczeniem złożyli odręczne podpisy, zapewnia, że nie kierowali się własnym interesem, nigdy nie byli związani z Ministerstwem Sprawiedliwości, nie byli do niego delegowani, nie mieli wpływu na to, czy listy z podpisami zostaną czy nie upublicznione oraz w żaden sposób nie zostali nagrodzeni.