Zamiast orzekać, brała urlopy i zwolnienia

Pełnienie urzędu sędziego nie jest jedynie wykonywaniem obowiązków. To służba – przypomniał w poniedziałek Sąd Najwyższy–Sąd Dyscyplinarny.

Aktualizacja: 30.06.2015 09:32 Publikacja: 30.06.2015 08:00

Zamiast orzekać, brała urlopy i zwolnienia

Foto: 123RF

Sędzia Sądu Rejonowego w Radomiu za karę (kolejne przewinienie służbowe) została przeniesiona do orzekania w sądzie w Jastrzębiu-Zdroju. Stało się to w 2008 r. Przez trzy lata jednak w tamtejszym sądzie się nie pojawiła. Na zmianę przedstawiała albo zwolnienie lekarskie, albo korzystała z urlopu. W maju 2011 r. miarka się przebrała. Sędzia, która zgłosiła chęć wzięcia urlopu, dostała odpowiedź odmowną. Nie przyjęła jej jednak do wiadomości i na urlop poszła. Stąd dyscyplinarka. Sąd Apelacyjny–Sąd Dyscyplinarny uznał, że złamała prawo, i wymierzył jej najsurowszą karę – złożenie z urzędu.

Wyrok ze względów proceduralnych nie utrzymał się w Sądzie Najwyższym. Sprawa ponownie trafiła do Sądu Apelacyjnego. Ten uznał winę sędzi, kary jednak wymierzyć już nie mógł, ponieważ nastąpiło przedawnienie karalności. Sędzia przeszła w stan spoczynku. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Gliwicach wnosiła w poniedziałek o utrzymanie wyroku.

– Przez półtora roku nie udało się przeprowadzić żadnej rozprawy, bo obwiniona nie stawiała się na terminy – uzasadniała rzecznik.

Sama obwiniona chciała uniewinnienia. Jej pełnomocnik przekonywała, że naruszono prawo sędzi do obrony, gdyż wyrok zapadł pod jej nieobecność, chociaż deklarowała chęć udziału w sprawie.

SN nie uznał tych racji. Stwierdził, że nieobecność na rozprawie, na której zapadł wyrok, nie została usprawiedliwiona, jedynie potwierdzona zaświadczeniem o wyznaczonych badaniach lekarskich. A to za mało – uznał sąd.

– Pełnienie urzędu sędziego to służba – mówiła sędzia Mirosława Wysocka.

sygnatura akt: SNO 39/15

Sędzia Sądu Rejonowego w Radomiu za karę (kolejne przewinienie służbowe) została przeniesiona do orzekania w sądzie w Jastrzębiu-Zdroju. Stało się to w 2008 r. Przez trzy lata jednak w tamtejszym sądzie się nie pojawiła. Na zmianę przedstawiała albo zwolnienie lekarskie, albo korzystała z urlopu. W maju 2011 r. miarka się przebrała. Sędzia, która zgłosiła chęć wzięcia urlopu, dostała odpowiedź odmowną. Nie przyjęła jej jednak do wiadomości i na urlop poszła. Stąd dyscyplinarka. Sąd Apelacyjny–Sąd Dyscyplinarny uznał, że złamała prawo, i wymierzył jej najsurowszą karę – złożenie z urzędu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów