Bez autorytetu nie ma sądu, jest tylko władza, która może do niczego zmusić. Sądu nie będzie, a jedynie goła, cudza siła i jej urzędnik nazywany sędzią. Cudza, bo sądy same niczego nie egzekwują, nikogo nie trzymają w więzieniach, nic nie dają, ani nie odbierają. Tym się zajmują komornicy, policja, Służba Więzienna i administracja.
Pozbawienie sądu autorytetu oznacza, że podsądni i ci, którzy dopiero decydują, czy wejść na drogę sądową, nie pomyślą, co o ich sprawie lub zamierzeniach powie mądry sędzia, co jest dobre, a co złe. Będą się tylko zastanawiać, czego się bać, co się opłaca, a co nie. Bez autorytetu nie będzie przyswajania wartości tłumaczonych przez sędziego, a jedynie kalkulacja.