Jestem pod wielkim wrażeniem filmu Jana Komasy „Boże Ciało". To współczesny, polski moralitet, film o winie, nadziei, miłości, pojednaniu, zemście, wspólnocie... Film, który można odczytywać na wielu płaszczyznach i mocno uniwersalna opowieść. Życzę mu oczywiście Oscara, ale już ponadmilionowa widownia dowodzi, że to po prostu dobre kino.
Pierwsza msza odprawiona przez bohatera filmu, „księdza Tomasza", rozpoczyna się chwilą ciszy. Momentem zadumy dla parafian, ciekawych nowego duchownego.
Czytaj także: Mazur: Odpowiadamy za to jak działają sądy
Cisza ma niesamowitą moc, zwłaszcza w sali rozpraw. Często zapada po istotnym stanowisku procesowym. Czasem poprzedza ogłoszenie sentencji wyroku, gdy sąd bierze oddech. Cisza to niesamowite, zupełnie darmowe narzędzie, znane na scenie i estradzie. Cisza nie jest jednak skodyfikowana i nie każdy sędzia ma chęć po nią sięgać.
Pan, wójt i plebanPośród wielu znakomitych scen zapamiętałem rozmowę „księ...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.