Renta dla ofiar wypadków komunikacyjnych sprzed 2006 r.

Dzięki zaangażowaniu obywateli udaje się poprawić błędy.

Aktualizacja: 15.09.2019 17:33 Publikacja: 15.09.2019 15:17

Renta dla ofiar wypadków komunikacyjnych sprzed 2006 r.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Od 27 września zmieniają się przepisy ważne dla ofiar wypadków komunikacyjnych sprzed 2006 r., którym skończyły się już kwoty przyznane w ramach odszkodowania i zadośćuczynienia. Będą oni mogli wystąpić o rentę. Do tej pory osoby okaleczone w wyniku takich wypadków (jest ich około stu w Polsce) pozostawały bez wsparcia. 10 września spodziewany jest ważny wyrok w sprawie indywidualnej.

Czytaj także: Ofiara wypadku może żądać pieniędzy do końca życia - wyrok Sądu Najwyższego

Historia przyjęcia ustawy jest znakomitym przykładem tego, jak dzięki zaangażowaniu obywateli, instytucji publicznych i parlamentarzystów udaje się poprawić błędy systemowe. Bohaterem tej historii jest pan Tomasz Piesiecki z Białegostoku, a efektem opublikowana 28 sierpnia 2019 r. w Dzienniku Ustaw (poz. 1631) ustawa z 19 lipca 2019 r. o szczególnych uprawnieniach osób poszkodowanych, gdy zostanie wyczerpana suma gwarancyjna ustalona na podstawie przepisów obowiązujących przed dniem 1 stycznia 2006 r.

Prace nad ustawą trwały ponad trzy lata, a zainicjowało je wystąpienie rzecznika praw obywatelskich do senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. To ona zarekomendowała Senatowi podjęcie inicjatywy legislacyjnej, którą ostatecznie przyjął Sejm.

Fundusz milczał

Wszystko zaczęło się od spotkania regionalnego RPO Adama Bodnara w Białymstoku, na które w styczniu 2016 r. przyjechał niespełna 30-letni Tomasz Piesiecki. Pokazał dokumenty z przegranych spraw sądowych i opowiedział swoją historię: w wieku trzech lat został potrącony przez samochód, od tego czasu porusza się na wózku. Ponieważ sprawca nie miał OC, ofiara otrzymała z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego 720 tys. zł (kwota po denominacji). Po ćwierć wieku suma wyczerpała się – finansowane z niej były m.in. renta, rehabilitacja, przebudowa domu i utracone zarobki. W wieku 27 lat niezdolny do pracy, wymagający stałego wsparcia pan Piesiecki został bez jakiegokolwiek świadczenia. Wystąpił do sądu o uznanie, że UFG odpowiada za skutki wypadku także ponad przyznaną kwotę – o ile chodzi o samą rentę. Sąd stwierdził jednak, że odpowiedzialność UFG zakończyła się w momencie wyczerpania się sumy gwarancyjnej. Gdyby pan Piesiecki wystąpił z roszczeniem wcześniej, sytuacja byłaby inna, jednak nie wiedział, że suma gwarancyjna mu się wyczerpuje, a Fundusz, w tamtym czasie, nie miał obowiązku go o tym informować.

Rzecznik praw obywatelskich podjął tę sprawą zarówno w aspekcie indywidualnym, jak i generalnym. Jak podkreśla sam Tomasz Piesiecki, najbardziej dramatyczna sytuacja dotyczy ofiar wypadków, które – w przeciwieństwie do niego – są na stałe unieruchomione i leżą – w ich przypadku rehabilitacja i opieka jest droższa, więc suma gwarancyjna wyczerpuje się szybciej, a koszty życia są większe.

Jest ustawa

Po skardze kasacyjnej rzecznika praw obywatelskich wyrokiem z 30 maja 2017 r. (sygn. akt IV CSK 445/16) Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 19 listopada 2015 r. (sygn. akt I ACa 614/15 ), oddalający roszczenia Tomasza Piesieckiego o podwyższenie sumy gwarancyjnej, i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Sąd Najwyższy przyjął argumenty RPO, że przepisów kodeksu cywilnego nie można interpretować bez odniesienia do konstytucji (zasada równości wyrażona w art. 32). Wyrokiem z 1 grudnia 2017 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił wcześniejsze orzeczenie Sądu Okręgowego w Białymstoku i przekazał sprawę do ponownego rozstrzygnięcia. 10 września 2019 r. planowane jest wydanie wyroku (sygn. akt I C 70/18 ).

W aspekcie systemowym wynikiem starań rzecznika praw obywatelskich, ale także rzecznika finansowego oraz samego Tomasza Piesieckiego, który wziął na siebie rolę reprezentanta wszystkich osób znajdujących się w podobnej do jego sytuacji, jest ustawa, o której mowa na wstępie.

Mogą wystąpić o rentę

Pan Piesiecki aktywnie korzystał z konstytucyjnego prawa wstępu na posiedzenie kolegialnych organów władzy (art. 61 konstytucji). Zdołał dla projektu senackiego zbudować ponadpartyjne wsparcie, osobiście przekonując przedstawicieli wszystkich ugrupowań, przyjeżdżał na posiedzenia komisji do Warszawy, alarmował Biuro RPO, kiedy prace nad projektem zamierały – do lipca 2019 r. nie było pewne, czy parlament zdoła zakończyć prace w tej kadencji.

Wedle postanowień ustawy ofiary wypadków, które zdarzyły się przed dniem 1 stycznia 2006 r., przed którą to datą suma gwarancyjna była na niskim poziomie, mogą wystąpić o świadczenie rentowe z tytułu utraty zdolności do pracy zarobkowej, zwiększenia potrzeb lub zmniejszenia widoków na przyszłość (art. 444 § 2 kodeksu cywilnego), a granica odpowiedzialności ubezpieczycieli została ustalona na poziomie obecnie obowiązującej sumy gwarancyjnej, a więc kwoty 5 210 000 euro.

Ustawa wchodzi w życie w terminie 30 dni od dnia ogłoszenia i roszczenie o wypłatę renty powinno być kierowane do zakładu ubezpieczeń bądź bezpośrednio do UFG. W przypadku sporu co do prawa do rentybądź jej wysokości otwarta jest droga sądowa.

Autor jest naczelnikiem Wydziału Przyjęć Interesantów w Zespole Wstępnej Oceny Wniosków, Biura Rzecznika Praw Obywatelskich

Od 27 września zmieniają się przepisy ważne dla ofiar wypadków komunikacyjnych sprzed 2006 r., którym skończyły się już kwoty przyznane w ramach odszkodowania i zadośćuczynienia. Będą oni mogli wystąpić o rentę. Do tej pory osoby okaleczone w wyniku takich wypadków (jest ich około stu w Polsce) pozostawały bez wsparcia. 10 września spodziewany jest ważny wyrok w sprawie indywidualnej.

Czytaj także: Ofiara wypadku może żądać pieniędzy do końca życia - wyrok Sądu Najwyższego

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?