Waszczykowski: Nowa Unia czy nowe wyzwania?

Od powstającej KE wiele się oczekuje. Do załatwienia jest mnóstwo spraw.

Publikacja: 01.10.2019 21:00

Waszczykowski: Nowa Unia czy nowe wyzwania?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wkroczyliśmy w decydującą fazę tworzenia Komisji Europejskiej. Jeśli komisje europarlamentarne zaakceptują kandydatów, to najprawdopodobniej 23 października, na sesji plenarnej w Strasburgu, PE będzie mógł zatwierdzić cały zespół, który 1 listopada podejmie prace.

Przekonanie komisji i następnie PE nie będzie łatwe. Do przesłuchania w resortowych komisjach parlament nie dopuścił dwójki kandydatów. A sama Ursula von der Leyen przeszła w głosowaniu nieznaczną większością tylko dziewięciu głosów. Debata nad jej kandydaturą pokazała większe rozdrobnienie polityczne parlamentu i agresywność ideologiczną. Nie działa już tak sprawnie tandem ludowo-socjalistyczny. W wielu sytuacjach nie zadziałał system d'Honta podziału stanowisk w komisjach parlamentarnych. Agresywniejsi są Zieloni oraz dawni liberałowie, dziś na usługach Macrona, czy włosko-francuska formacja Salvini-Le Pen. Grupy polityczne w PE nie muszą respektować kandydatów wskazanych przez rządy. Możemy zatem spodziewać się kolejnych niespodzianek lub zaciekłych debat ideologicznych. Parlament może kwestionować kompetencje kandydatów, ale i przydzielone im teki.

Przeczytaj też: Wojciechowski nie uwiódł europosłów

Stawia to pod znakiem zapytania możliwość zbudowania spójnej i efektywnej KE. Znajdą się w niej komisarze z nurtów federalnych, bezrefleksyjnie popierający francusko-niemiecko-brukselską, hegemonistyczna koncepcję rozwoju Unii. Będą jednak też komisarze broniący interesów narodowych państw średnich i mniejszych. Będą zapewne podkreślać potrzebę utrzymania traktatowych swobód i konkurencyjności przeciwko zakusom protekcjonistycznym lansowanym np. przez prezydenta Macrona.

Jeśli wreszcie powstanie taka eklektyczna KE, to czy ułoży sobie relacje z Radą Europejską i jej nowym prezydentem Charles'em Michelem. Belg jest federalistą. Komisja będzie miała bardziej zrównoważony skład i może mniej ideologiczne nastawienie. Takie mamy oczekiwania w Polsce. Mamy jednak negatywne doświadczenia z odchodzącymi władzami obu instytucji. Współpraca Juncker–Tusk to była raczej szorstka przyjaźń i rywalizacja.

Ursula von der Leyen ma więc poważne wyzwania instytucjonalne. Przekonanie PE do swojej drużyny. My w Polsce liczymy, że komisarze nie są skrajnymi kosmopolitami. Będą zatem dbać o interesy Europy, ale nie kosztem własnych państw. Mamy nadzieję, że nie powtórzy się przypadek komisarz Bieńkowskiej, która zapomniała o interesach własnej ojczyzny.

Odchodzące władze Unii nie poradziły sobie z wieloma problemami. Mamy bałagan. Nikt dziś nie wie, czy UE powinna się pogłębiać (przewaga federalistów) czy poszerzać (unijni bohaterowie są zmęczeni i rozczarowani rozszerzeniem). Od nowej komisji oczekuje się wiele. Katalog spraw wewnętrznych i zewnętrznych zagrożeń jest olbrzymi.

Jeśli dojdzie do brexitu, oczekuje się, ze nowa KE rozpocznie szybkie prace nad nową umową handlową z Wielką Brytanią. Jednak relacje z Anglią mogą być wypadkową rozwiązań ekonomicznych z USA i Chinami.

Kolejnym problemem KE jest konkurencyjność. Listę zagrożeń i wyzwań można rozszerzać o problemy cyfryzacji, obronności, energii czy klimatu. Ale europejski spór toczy się nie tylko o pryncypia, ale i metody dochodzenia do rozwiązań. Mimo rosnącego sceptycyzmu w Europie do rozwiązań liberalno-lewicowych nadal funkcjonuje ruch racjonalistyczny, który uważa, że UE powinna skoncentrować się na sprawach ekonomicznych, konkurencyjności i innowacjach.

Niestety Unia poniesie klęskę, jeśli podąży kursem federalistycznym. Nie ma europejskiego kryterium stworzenia władzy centralnej. Postulaty szybkiej i powszechnej EMU (powszechne przyjęcie euro) prowadzącej do ujednolicenia fiskalizmu to recepta na podział i rozbicie Unii. Podobnie pomysły o wspólnym ministerstwie skarbu (ESM) czy rozszerzeniu QMV na wszystkie dziedziny życia międzynarodowego.

Pamiętajmy, że ta rozgrywka toczy się jeszcze na tle spraw klimatycznych, ale i społecznych. Czy zatem za tym stoją interesy gospodarcze czy inżynieria społeczna? Obawiam się, że tu wiele ideologii. Mamy tego już dojść!!!

Wkroczyliśmy w decydującą fazę tworzenia Komisji Europejskiej. Jeśli komisje europarlamentarne zaakceptują kandydatów, to najprawdopodobniej 23 października, na sesji plenarnej w Strasburgu, PE będzie mógł zatwierdzić cały zespół, który 1 listopada podejmie prace.

Przekonanie komisji i następnie PE nie będzie łatwe. Do przesłuchania w resortowych komisjach parlament nie dopuścił dwójki kandydatów. A sama Ursula von der Leyen przeszła w głosowaniu nieznaczną większością tylko dziewięciu głosów. Debata nad jej kandydaturą pokazała większe rozdrobnienie polityczne parlamentu i agresywność ideologiczną. Nie działa już tak sprawnie tandem ludowo-socjalistyczny. W wielu sytuacjach nie zadziałał system d'Honta podziału stanowisk w komisjach parlamentarnych. Agresywniejsi są Zieloni oraz dawni liberałowie, dziś na usługach Macrona, czy włosko-francuska formacja Salvini-Le Pen. Grupy polityczne w PE nie muszą respektować kandydatów wskazanych przez rządy. Możemy zatem spodziewać się kolejnych niespodzianek lub zaciekłych debat ideologicznych. Parlament może kwestionować kompetencje kandydatów, ale i przydzielone im teki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej