Kością niezgody było w tej sprawie to, czy zmarły skutecznie wydziedziczył córkę, czemu przeczyła jedyna spadkobierczyni (testamentowa) – siostra zmarłego. Miała w tym resztą interes, gdyż zachowek córki wynosiłby jedną drugą udziału spadkowego, a małoletniej wnuczki – dwie trzecie). Kwestia ta musi być jednak rozstrzygnięta w odrębnej sprawie o ustalenie bezpodstawności wydziedziczenia, a nie o zachowek – ta musi być zawieszona.
Sąd Najwyższy rozstrzygnął natomiast definitywnie kwestię, że matka mogła wytoczyć taką sprawę w imieniu dziecka. Pozwana zarzuciła bowiem nieważność dotychczasowego postępowania, wskazując, że zgodnie z art. 101 § 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani wyrażać zgody na dokonywanie takich czynności przez dziecko.
W postępowaniu cywilnym nie wyróżnia się zaś czynności zwykłego zarządu ani przekraczających jego zakres, odrębnie traktowane są jedynie czynności kończące postępowanie, np. zrzeczenie się roszczenia o odszkodowanie, cofnięcie pozwu (czyli tzw. dyspozycyjne). Dziecko może być stroną postępowania cywilnego, gdyż zdolność sądowa jest niezależna od wieku i stanu umysłowego, ale czynność procesowa dotycząca majątku dziecka dokonana bez zezwolenia sądu jest bezskuteczna.
– Nie każda czynność procesowa – nawet o dużej wartości– wymaga jednak zezwolenia sądu opiekuńczego – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Jacek Grela. – Tyko wyjątkowo wytoczenie na korzyść dziecka powództwa może być ocenione jako wymagające zezwolenia sądu. Należy bowiem pamiętać, że w myśl art. 101 § 1 k.r.o. rodzice obowiązani są sprawować z należytą starannością zarząd majątkiem dziecka pozostającego pod ich władzą. Przez pojęcie zarządu należy rozumieć zarówno czynności faktyczne, prawne, jak i polegające na reprezentowaniu dziecka przed sądami lub innymi organami związanymi ze sprawowaniem zarządu. Rodzic zatem może dokonywać czynności procesowych w imieniu dziecka, kierując się jego dobrem w granicach należytej staranności.
– W ocenie SN czynność procesowa w postaci wytoczenia powództwa nie może być kwalifikowana jako wymagająca zezwolenia sądu opiekuńczego tylko z tego względu, że może się łączyć z koniecznością poniesienia kosztów sądowych (procesu) – dodał sędzia.
Co się tyczy wydziedziczenia, to SN wskazał, że spadkobierca testamentowy pozwany o zachowek przez zstępnych żyjącego wydziedziczonego nie może skutecznie w tym procesie kwestionować ich legitymacji opierającej się na zarzucie, że wydziedziczenie było bezpodstawne. Spadkobierca testamentowy może w odrębnym procesie przeciw wydziedziczonemu oraz jego zstępnym żądać ustalenia, że wydziedziczenie było bezpodstawne. Jego interes prawny polega na tym, że zachowek wydziedziczonego zstępnego wynosiłby połowę wartości jego udziału spadkowego, a zachowek jego zstępnych dwie trzecie wartości ich udziałów – wskazał SN.