Startujący z pierwszego miejsca w Warszawie z listy Lewicy Razem Zandberg przyznał, że jego koalicja "dostała w tych wyborach lanie". Na Lewicę Razem zagłosowało 1,24 proc. wyborców a sam Zandberg zdobył 17 tys. głosów.

Zandberg zadeklarował jednocześnie, że Razem jest gotowe budować wspólną, lewicową listę przed wyborami do Sejmu. Przypomniał, że Razem "wyciągnęło rękę zimą do Wiosny, Zielonych i SLD".

- Powiedzieliśmy "usiądźmy i porozmawiajmy o tym, co jest możliwe". Ja jestem dość stały w swoich deklaracjach. Nasza oferta wciąż leży na stole - dodał. Na pytanie, czy możliwa jest wspólna lista również z Wiosną Roberta Biedronia, Zandberg odparł, że "Wiosna musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co chce w ogóle robić i kim chce być".

Polityk przekonywał też, że "miliony ludzi głosują na PiS jako na mniejsze zło", ponieważ partia ta dokonała "dużej zmiany społecznej, kierując strumienie pieniędzy w stronę tych ludzi, którzy przez ostatnie 25 lat" nie radzili sobie z transformacją. Dlatego, zdaniem Zandberga, PiS wygra najbliższe wybory.

Razem w wyborach do Sejmu w 2015 roku zdobyła 3,62 proc. głosów.