Czy Bogdan Święczkowski próbuje wprowadzić embargo informacyjne dla szefa NIK?

Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy i prawa ręka Zbigniewa Ziobry 14 maja zażądał od podległych mu prokuratorów, aby wszelkie kontakty z Najwyższą Izbą Kontroli prowadzone były "jedynie za pośrednictwem Prokuratury Krajowej" - informuje portal Onet.pl.

Publikacja: 20.05.2021 09:24

Bogdan Święczkowski

Bogdan Święczkowski

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Jak czytamy w artykule Onet.pl, Najwyższa Izba Kontroli ma prawo - jako jedna z najważniejszych instytucji kontrolnych w Polsce - zażądać od kontrolowanych jednostek "wszelkich dokumentów i materiałów, w tym na nośnikach elektronicznych, niezbędnych do przygotowania lub przeprowadzenia kontroli, a także umożliwić dostęp do baz danych". Dane to powinny być przekazywane do NIK "niezwłocznie". Tymczasem, jak wynika z polecenia Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, wysłanego 14 maja do podległych mu prokuratorów regionalnych, wysyłane do NIK dane mają najpierw przejść przez sito w Prokuraturze Krajowej. Więcej, jak pisze Święczkowski, PK kontrolować i nadzorować ma wszelkie kontakty z NIK, jakie prowadzić będą prokuratorzy w całej Polsce.

"Polecam niezwłoczne przesyłanie do Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej kopii pism Najwyższej Izby Kontroli kierowanych bezpośrednio do podległych państwu jednostek organizacyjnych, zawierających wnioski o udostępnienie informacji bądź kopii dokumentów" - pisze Święczkowski do prokuratorów regionalnych. Dalej, podkreśla że "wszelkie odpowiedzi na tego rodzaju korespondencję należy przekazywać do NIK jedynie za pośrednictwem Prokuratury Krajowej".

- Nie ma innego wytłumaczenia na takie embargo informacyjne dla NIK jak potraktowanie tego jako kolejnej próby szachowania się nawzajem przez Zbigniewa Ziobrę i szefa NIK - mówi Onetowi prok. Ewa Wrzosek, członkini Stowarzyszenia Lex Super Omnia.

- Cała ta akcja ma w mojej ocenie charakter czysto polityczny, tym bardziej że minister Zbigniew Ziobro do dziś nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie raportu NIK dotyczącego wyborów "kopertowych" - mówi prok. Wrzosek. - Przerażające jest to, jak organy władzy państwa rozgrywają między sobą kwestie fundamentalne, jakimi jest ocena działania rządzących przy majowych "nie-wyborach" - ocenia prok. Wrzosek. Wskazuje, że polecenie szefa PK Bogdana Święczkowskiego wymaga dokładnej analizy pod kątem ustawy o NIK.

Czytaj także:

Jak czytamy w artykule Onet.pl, Najwyższa Izba Kontroli ma prawo - jako jedna z najważniejszych instytucji kontrolnych w Polsce - zażądać od kontrolowanych jednostek "wszelkich dokumentów i materiałów, w tym na nośnikach elektronicznych, niezbędnych do przygotowania lub przeprowadzenia kontroli, a także umożliwić dostęp do baz danych". Dane to powinny być przekazywane do NIK "niezwłocznie". Tymczasem, jak wynika z polecenia Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, wysłanego 14 maja do podległych mu prokuratorów regionalnych, wysyłane do NIK dane mają najpierw przejść przez sito w Prokuraturze Krajowej. Więcej, jak pisze Święczkowski, PK kontrolować i nadzorować ma wszelkie kontakty z NIK, jakie prowadzić będą prokuratorzy w całej Polsce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara