Brat zmusił nieletnią siostrę do obcowania płciowego, ale nie odpowiedział za gwałt

W Sądzie Okręgowym w Elblągu nieletnią ofiarę molestowania seksualnego trzeba było przesłuchiwać dwa razy, bo podczas pierwszego nie było obrońcy podejrzanego. Dlaczego? Nikt go o tej czynności nie powiadomił.

Aktualizacja: 17.05.2019 08:39 Publikacja: 17.05.2019 08:23

Brat zmusił nieletnią siostrę do obcowania płciowego, ale nie odpowiedział za gwałt

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodkowski

Jak podaje onet.pl - podczas powtórnej wizyty w sądzie dziewczynka odmówiła składania zeznań, choć podczas pierwszego przesłuchania potwierdziła zarzuty prokuratury. To wadliwe przesłuchanie zarządził i poprowadził zastępca sędziowskiego rzecznika dyscypliny Michał Lasota.

Czytaj także: Duże zmiany w prawie karnym. Zniknie kara 25 lat więzienia

Pełnoletni brat, który skrzywdził nieletnią siostrę, finalnie został skazany za "inne czynności seksualne" z nieletnią z art. 200 par. 1 kk. Ukarano go karą dwóch lat i sześciu miesięcy więzienia. Pierwotnie miał odpowiadać za gwałt na nieletniej - w kodeksie karnym to "zbrodnia" zagrożona karą od trzech do 15 lat więzienia. Obcowanie seksualne z nieletnią to w Kodeksie karnym "występek". Prokurator musiał podczas procesu zmienić kwalifikację prawną czynu, bo pierwsze przesłuchanie nieletniej - za które odpowiadał zastępca sędziowskiego rzecznika dyscypliny Michał Lasota, okazało się prawnie nieskuteczne. Właśnie podczas tego pierwszego, przeprowadzonego w kwietniu 2018 roku przesłuchania skrzywdzona dziewczynka potwierdziła zarzuty prokuratury. Gdy przesłuchiwano ją po raz drugi w sierpniu, odmówiła już składania zeznań. "Sędzia zawalił całe postępowanie" - tak działania Michała Lasoty oceniają anonimowo prokuratorzy. Sędzia Lasota oraz jego przełożony odmówili komentarza w tej sprawie.

Jak ustalił Onet, sędzia Michał Lasota (który od czerwca pełni funkcję zastępcy sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego) prowadząc sprawę na wstępnym etapie, 6 kwietnia 2018 roku przesłuchał nieletnią.

Pokrzywdzona dziewczynka potwierdziła fakt wykorzystania seksualnego przez brata. Tyle że te zeznania okazały się nic niewarte z powodu braku obrońcy oskarżonego. Obrońca wyznaczony został już 21 marca i powinien uczestniczyć we wszelkich czynnościach z udziałem pokrzywdzonej, przesłuchanie dziewczynki trzeba było więc powtórzyć. Za drugim razem odmówiła składania zeznań.

W efekcie odmowy złożenia zeznań podczas drugiego przesłuchania oskarżony odpowiadał nie za gwałt - a taka była pierwotna kwalifikacja jego czynu - ale za obcowanie płciowe z małoletnią. Pierwszy czyn w prawie karnym kwalifikowany jest jako zbrodnia. Tu dolna granica kary to co najmniej trzy lata więzienia, zaś górna - 15 lat.

Brat dziewczynki odpowiedział więc jedynie za występek. Górna granica kary to w takim przypadku 12 lat. Pozornie różnica nie jest wielka, jednak waga moralna czynu jest nieporównywalna. Do tego oskarżeni za gwałt na rodzeństwie powinni trafić do więzienia na co najmniej trzy lata. Nic takiego w tej sprawie nie nastąpiło.

- Sędzia po prostu "zawalił postępowanie" - komentują anonimowo prokuratorzy, których poprosiliśmy o opinię na temat działań sędziego Lasoty.

Czytaj więcej na onet.pl

Jak podaje onet.pl - podczas powtórnej wizyty w sądzie dziewczynka odmówiła składania zeznań, choć podczas pierwszego przesłuchania potwierdziła zarzuty prokuratury. To wadliwe przesłuchanie zarządził i poprowadził zastępca sędziowskiego rzecznika dyscypliny Michał Lasota.

Czytaj także: Duże zmiany w prawie karnym. Zniknie kara 25 lat więzienia

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona