Świadek Jehowy skazany za broszury religijne - kasacja RPO

Świadka Jehowy skazano w 1951 r. na rok więzienia za przechowywanie i rozpowszechnianie druków antyrządowych. Tymczasem były to wydawnictwa wspólnoty religijnej, które nie wypełniały znamion przestępstwa.

Aktualizacja: 22.04.2021 14:43 Publikacja: 22.04.2021 13:44

Świadek Jehowy skazany za broszury religijne - kasacja RPO

Foto: Adobe Stock

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył do Sądu Najwyższego kasację z wnioskiem o uniewinnienie p. Jana, który został oskarżony z art. 23 par. 1 tzw. małego kodeksu karnego. Jego "przestępstwo" miało polegać na tym, że od 1945 do 1950 r. gromadził w domu, a następnie rozpowszechniał "pisma i druki zawierające fałszywe wiadomości, mogące wyrządzić istotną szkodę interesom Państwa Polskiego". Chodziło o broszury pt. "Strażnica", ulotki pt. "Radość i pokój ludziom dobrej woli", "Ochrona czy zagłada", "Dlaczego oni tak sprzeciwiają się prawdzie" i inne. Organy ścigania uznały, że  zawierały one "artykuły o treści antyrządowej i antypokojowej, propagujące wybuch trzeciej wojny światowej i zniszczenie większości społeczeństwa nie będącego wyznania Świadków Jehowy, a przede wszystkim osób bezwyznaniowych, nawołujących społeczeństwo polskie do wstrzymania się od udziału we wszelkich akcjach społecznych, przeprowadzanych przez Urząd Rzeczypospolitej Polskiej w kierunku polepszania bytu mas pracujących i zachowania pokoju, tudzież bojkotowania wyborów i obowiązków obowiązującej służby wojskowej". Art. 24 par. 1 małego kodeksu karnego głosił: "Kto przechowuje pisma, druki lub wizerunki, wymienione w art. 23, podlega karze więzienia do lat 5''.

Sąd Wojewódzki skazał p. Jana na rok więzienia. Na poczet kary zaliczono okres aresztu od 7 sierpnia 1950 r. do 20 czerwca 1951 r. Wyrok nie został zaskarżony.

Rzecznik Praw Obywatelskich przeanalizował akta tej sprawy i uznał, że działanie organów w tej sprawie było przejawem represji, jakiej w PRL poddawano członków wspólnoty wyznaniowej Świadków Jehowy. Pretekstem był ich rzekomy udział „w nielegalnym związku, którego organizacja i konspiracyjna działalność pozostawała tajemnicą wobec organów państwowych". Skazywano ich nawet na kilkuletnie kary więzienia.

RPO już wcześniej składał kasacje na korzyść skazanych wówczas członków wspólnoty, a SN je uwzględniał. Wielokrotnie wyrażał jednoznaczne stanowisko o bezpodstawności ocen przejawów działalności członków Związku Świadków Jehowy przez pryzmat przepisów małego kodeksu karnego.

W wyroku w sprawie o sygn. II KKN 334/99 SN stwierdził: „Ani rozpowszechnianie ani przechowywanie wydawnictw, których treść nie charakteryzuje się żadną z cech określonych w dyspozycji art. 23 § 1 dekretu z dnia 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa, nie mogło być podstawą wyroku skazującego. Pisma służące członkom wspólnoty religijnej "Świadkowie Jehowy" nie zawierały treści o takich cechach, sama zaś ich treść nie miała pozostawać tajemnicą wobec władzy państwowej".

Stanowisko to potwierdził SN w wyroku w sprawie V KK 24/04. Natomiast w wyroku w sprawie V KKN 90/00 SN postawił tezę, że: „Nie jest dopuszczalne stawianie znaku równości pomiędzy treściami natury ideologicznej i światopoglądowej, zawierającymi pewne wizje religijne, przepowiednie o charakterze wyznaniowym itp., zawartymi w takich wydawnictwach, a "wiadomościami", czyli informacjami o faktach, sprawdzalnymi empirycznie".

Po latach nie można już zapoznać się z pismami i drukami, które miał gromadzić i przechowywać skazany p. Jan, lecz RPO uważa, że skoro czynił to w ramach przynależności do Związku Świadków Jehowy, to mieściło się to w granicach wolności wyznania, gwarantowanej przez ówcześnie obowiązującą małą konstytucję oraz dekret z 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania.

- W działaniu oskarżonego nie sposób zatem dopatrzeć się realizacji ustawowych znamion czynu z art. 24 par. 1 m.k.k., co czyni wniosek o uwzględnienie kasacji, uchylenie skarżonego wyroku b. Sądu Wojewódzkiego i uniewinnienie oskarżonego, za zasadny – podkreślił w kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk.

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył do Sądu Najwyższego kasację z wnioskiem o uniewinnienie p. Jana, który został oskarżony z art. 23 par. 1 tzw. małego kodeksu karnego. Jego "przestępstwo" miało polegać na tym, że od 1945 do 1950 r. gromadził w domu, a następnie rozpowszechniał "pisma i druki zawierające fałszywe wiadomości, mogące wyrządzić istotną szkodę interesom Państwa Polskiego". Chodziło o broszury pt. "Strażnica", ulotki pt. "Radość i pokój ludziom dobrej woli", "Ochrona czy zagłada", "Dlaczego oni tak sprzeciwiają się prawdzie" i inne. Organy ścigania uznały, że  zawierały one "artykuły o treści antyrządowej i antypokojowej, propagujące wybuch trzeciej wojny światowej i zniszczenie większości społeczeństwa nie będącego wyznania Świadków Jehowy, a przede wszystkim osób bezwyznaniowych, nawołujących społeczeństwo polskie do wstrzymania się od udziału we wszelkich akcjach społecznych, przeprowadzanych przez Urząd Rzeczypospolitej Polskiej w kierunku polepszania bytu mas pracujących i zachowania pokoju, tudzież bojkotowania wyborów i obowiązków obowiązującej służby wojskowej". Art. 24 par. 1 małego kodeksu karnego głosił: "Kto przechowuje pisma, druki lub wizerunki, wymienione w art. 23, podlega karze więzienia do lat 5''.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego