Europosłowie PiS: PE udowadnia, że niektórym wolno więcej

Delegacja europosłów Prawa i Sprawiedliwości wydała oświadczenie w związku z decyzją Konferencji Przewodniczących Parlamentu Europejskiego o odrzuceniu wniosku o wszczęciu postępowania przeciwko wiceprzewodniczącej PE Katarinie Barley. "Parlament Europejski już od dłuższego czasu wykazuje skłonność do łamania dobrych obyczajów i podstawowych norm" - przekonują politycy PiS

Aktualizacja: 26.11.2020 14:59 Publikacja: 26.11.2020 12:35

Europosłowie PiS: PE udowadnia, że niektórym wolno więcej

Foto: AFP

We wrześniu niemiecka polityk Katarina Barleyw wywiadzie dla Deutschlandfunk wezwała o wywieranie większej presji na Węgry w celu utrzymania zasad praworządności. Mówiła o "głodzeniu finansowym" tego kraju.

Początkowo redakcja radia fałszywie przypisała wiceszefowej PE, że wypowiada się na temat Polski i Węgier. Wydano później w tej sprawie oficjalne przeprosiny. 

Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości chcieli, aby do porządku obrad sesji plenarnej PE włączyć głosowanie w sprawie wszczęcia postępowania przeciwko wiceszowej PE. W ten sposób chcieli wyrazić oburzenie na "nierówne traktowanie przedstawicieli niektórych państw członkowskich".

"30 września Pani Barley dopuściła się karygodnych słów dotyczących Polski i Węgier w wywiadzie dla publicznego niemieckiego radia Deutschlandfunk, mówiąc o "zagłodzeniu" finansowym wspomnianych krajów" - piszą w opublikowanym oświadczeniu europosłowie PiS.

"Określenie to jest nie tylko niestosowne, lecz prowokacyjne wobec dwóch narodów będących w przeszłości ofiarami polityki nazistowskich Niemiec. Pani Barley piastująca stanowisko wiceprzewodniczącej PE do dziś nie przeprosiła za swoje słowa" - dodają.

Europosłowie przypominają, że dwa lata temu Ryszard Czarnecki został odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego PE za krytyczną wypowiedź za krytyczną wypowiedź na temat Róży Thun. 

"Podejmując dziś decyzję o niepoddaniu sprawy Barley pod głosowanie, władze Parlamentu Europejskiego kolejny raz udowadniają, że przedstawicielom niektórych krajów wolno więcej. Jest to oczywisty przejaw stosowania podwójnych standardów wobec państw członkowskich oraz jawne przyzwolenie na brutalizację języka wobec krajów takich jak Polska i Węgry" - przekonują politycy PiS.

"Niestety, Parlament Europejski już od dłuższego czasu wykazuje skłonność do łamania dobrych obyczajów i podstawowych norm, na których opiera się funkcjonowanie instytucji przedstawicielskich" - dodają.

We wrześniu niemiecka polityk Katarina Barleyw wywiadzie dla Deutschlandfunk wezwała o wywieranie większej presji na Węgry w celu utrzymania zasad praworządności. Mówiła o "głodzeniu finansowym" tego kraju.

Początkowo redakcja radia fałszywie przypisała wiceszefowej PE, że wypowiada się na temat Polski i Węgier. Wydano później w tej sprawie oficjalne przeprosiny. 

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Exposé Sikorskiego. Politycy komentują wystąpienie szefa MSZ w Sejmie
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia