Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, oraz Marek Zagórski, pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa, na wspólnej konferencji prasowej 5 grudnia zapewniali, że polscy kierowcy od lat czekali na taką zmianę. Chodzi o zniesienie obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy i okazywania go w trakcie kontroli drogowej. Brak dokumentu przestał się wiązać z mandatem karnym (50 zł). Rzecz dotyczy kontroli na polskich drogach i kierowców z polskimi dokumentami.
Minister zachęcał jednak, aby kierowca jakąś wersję prawa jazdy przy sobie miał: albo tradycyjny dokument, albo aplikację mObywatel.
Czytaj też: Od soboty kierowca nie będzie musiał mieć przy sobie prawa jazdy
– Często zdarzają się takie sytuacje na drodze, np. stłuczki, że potrzebne jest potwierdzenie naszych danych – wyjaśniał.
Na nic więc zmiana przepisów, bo żeby okazała się rzeczywiście ułatwieniem, potrzeba sprawnie działających i zsynchronizowanych systemów z informacjami o kierowcach. A jak twierdzi Związek Powiatów Polskich, takich nie ma.