Jak policja radzi sobie z piratami drogowymi

Nie maleje liczba łamiących przepisy drogowe. Drogówka zabiera im więc prawa jazdy, a w pracy coraz częściej wykorzystuje nowinki techniczne.

Aktualizacja: 02.11.2018 05:40 Publikacja: 01.11.2018 14:43

Jak policja radzi sobie z piratami drogowymi

Foto: AdobeStock

W Polsce mamy ok. 15 milionów kierowców, którzy – jak wynika z najnowszych statystyk Komendy Głównej Policji i Inspekcji Transportu Drogowego – płacą miliony mandatów za wykroczenia na drodze. Mimo surowych kar nic się nie zmienia, nadal łamią przepisy.

Jadą jak chcą

Nie działa też groźba utraty prawa jazdy za zbyt szybką jazdę – dziesiątkom tysięcy kierowców nadal są odbierane. Tylko w I półroczu 2018 r. prawo jazdy za zbyt szybką jazdę straciło blisko 37 tys. kierowców. Wszyscy zostali złapani na przekroczeniu prędkości o 50 km i więcej niż wynosi dozwolona. Rok wcześniej prawo jazdy na drodze odebrano 82 tys. 818 kierowcom.

Nie lepiej jest z innymi wykroczeniami, co potwierdza podkomisarz Robert Opas z Komendy Głównej Policji. Policjanci drogówki w 2017 r. wystawili 3 mln 633 373 mandatów karnych (tylko w ruchu drogowym). Z najnowszych statystyk wynika, że w I półroczu 2018 r. było ich 1 mln 606 233.

Policja nie jest jedyną służbą, która karze kierowców popadających w konflikt z prawem. Swoje działania – i to na kilka sposobów – prowadzi też Inspekcja Transportu Drogowego. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", tylko w pierwszej połowie 2018 r. nałożyła w sumie 181 tys. kar.

Czytaj także: Policja nie będzie sumować punktów karnych

Za co każą inspektorzy? Okazuje się, że 9 tys. mandatów wystawili za niestosowanie się kierującego do sygnału świetlnego, czyli za przejazd na czerwonym świetle. ITD ma do dyspozycji w całym kraju 20 urządzeń rejestrujących takie wykroczenie.

Co i rusz kontrola

Kolejne 16 tys. mandatów dotyczyło naruszeń zarejestrowanych przez odcinkowy pomiar prędkości. Chodzi o średnią prędkość, z jaką kierowca pokonuje oznaczony i oznakowany odcinek. W Polsce wyznaczonych jest dziś 21 takich odcinków.

Dobre wyniki policja i ITD osiągają dzięki coraz to nowym możliwościom technicznym. Policja sięga na przykład po kaskadowy pomiar prędkości. Niestosujący się do ograniczeń prędkości muszą się liczyć z tym, że zostaną przyłapani przez policjantów, którzy mogą współdziałać w kilku patrolach. \Kaskadowy pomiar prędkości to nowa forma walki z drogowymi piratami. Chodzi w nim o to, by łapać tych kierowców, którzy łamią przepisy dotyczące prędkości na najszybszych drogach Polski.

Czytaj także: Wysokości mandatów w różnych krajach

– Celem takich działań jest ograniczenie liczby zdarzeń drogowych oraz eliminowanie z ruchu drogowego tych kierowców, którzy prowadzą pojazdy ze znacznie przekroczoną od dozwolonej prędkością lub w inny rażący sposób łamią obowiązujące przepisy ruchu drogowego – wyjaśnia Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji. Podaje też, że do działań zostają wykorzystane m.in. radiowozy wyposażone w urządzenia rejestrujące, tzw. wideorejestratory, i laserowe mierniki prędkości będące w dyspozycji policji. Drogówka korzysta także z zapisów miejskiego monitoringu. Kiedy namierzy pirata, wysyła patrol, a ten wystawia mandat.

Namiar z powietrza

Jeżdżących po autostradach także może spotkać niespodzianka. Jeśli złamią przepisy, dostaną mandat z powietrza. Nad autostradami lata bowiem policyjny śmigłowiec, który monitoruje sytuację na drogach.

Mundurowi zwracają uwagę nie tylko na kierowców podróżujących prywatnymi osobowymi autami, ale i na ciężarówki łamiące zakazy wyprzedzania na najszybszych drogach. Z doświadczeń i policji, i kierowców wynika, że to prawdziwa zmora.

Jak to działa? Sygnał z kamery znajdującej się na pokładzie policyjnego śmigłowca przekazywany jest na bieżąco do ekip z radiowozów, które są rozmieszczone przy najbardziej niebezpiecznych punktach autostrad, np. A1 czy A2. Na podstawie tego sygnału, a w razie wątpliwości po kontakcie z policjantem znajdującym się w śmigłowcu, funkcjonariusze zatrzymują i kontrolują kierowców, którzy naruszyli przepisy. Gdy naruszenie się potwierdzi, wypisują mandat.

Tego, jak kierowcy się zachowują na drodze, pilnuje też ok. 400 fotoradarów.

Nie każdego policja ukarze

Mandat za brak dokumentów – dowodu rejestracyjnego i poświadczenia ubezpieczenia OC – to już przeszłość. Do weryfikacji wspomnianych informacji służy strona Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP). Znajdują się tam te same dane, które widnieją na papierowym dowodzie rejestracyjnym.

Informacje w CED są również dostępne dla kierowców, którzy mogą sprawdzić termin ważności swojej polisy OC, badania technicznego auta itd. Wystarczy wejść w zakładkę Mój Pojazd.

Kierowcy powinni pamiętać, że ustawa o ruchu drogowym upoważnia również inne służby do dokonywania kontroli drogowej, a wśród nich Straż Parku, strażników leśnych, Straż Graniczną, organy celne, straż gminną oraz Inspekcję Transportu Drogowego.

Najszersze uprawnienia do kontroli kierowców mają jednak policja i Inspekcja Transportu Drogowego.

W Polsce mamy ok. 15 milionów kierowców, którzy – jak wynika z najnowszych statystyk Komendy Głównej Policji i Inspekcji Transportu Drogowego – płacą miliony mandatów za wykroczenia na drodze. Mimo surowych kar nic się nie zmienia, nadal łamią przepisy.

Jadą jak chcą

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP