Rząd nie ukrywa, że prowadzi politykę narodową: w relacjach z innymi krajami, sprawach obronności czy gospodarczych. Powinien być konsekwentny i prowadzić ją też w sprawach podatkowych.
Mówiąc najprościej, traktować priorytetowo polskich przedsiębiorców, skupiając się na tępieniu agresywnej optymalizacji w firmach, które wyciągają zyski z Polski.
Nie ukrywam, że na razie jakoś wyraźnie tego nie widać, co pokazują chociażby omówione już przykłady stosowania klauzuli obejścia prawa.
Jak zastosować narodową politykę podatkową na kontroli?
Załóżmy, że są dwie sprawy. Pierwsza: polski przedsiębiorca zatrudnia pracowników, inwestuje, rozwija swój biznes. Zrobił podatkową optymalizację, np. wyprowadzając ze swojej firmy znak towarowy, a potem go dzierżawiąc. Dzięki tej operacji ma większe koszty uzyskania przychodów. Ale i tak wychodzi mu dochód i zapłaci podatek. A zaoszczędzone pieniądze wyda w Polsce, chociażby na następne inwestycje.
Druga sprawa: międzynarodowa korporacja prowadzi w Polsce zakład produkcyjny. Też zatrudnia ludzi, ale nie inwestuje, a wszystkie zyski transferuje, np. poprzez opłaty licencyjne za znaki towarowe, do spółek z innego państwa. Nie wykazuje u nas dochodu, nasz budżet na niej nie zarabia.
W jednej i drugiej sprawie mamy do czynienia z podatkową optymalizacją. Ale czy polski fiskus powinien podchodzić do nich identycznie? Uważam, że nie.
Ale tego się nie da zadekretować przepisami.
Oczywiście. Urzędnicy muszą intuicyjnie wyczuwać, co jest lepsze dla państwa, które reprezentują. Szczególnie ważna jest tu rola osób, które wpływają strategicznie na politykę kontroli.
Zasada równego traktowania, zakaz dyskryminacji: Unia Europejska ma to na swoich sztandarach.
Ale czy polscy przedsiębiorcy są traktowani w innych krajach, np. we Francji czy w Niemczech, tak samo jak rodzimi? Zaręczam, że nie.
Jest sporo takich przykładów, zwłaszcza w branży budowlanej czy transportowej. Dochodzi do tego, że lokalni prawnicy nie chcą brać spraw polskich firm, żeby nie podpaść swoim władzom.
Podsumujmy więc: co ma zrobić nasza skarbówka?
Postępować sprawiedliwie, ale ze wskazaniem na polskich przedsiębiorców. I trochę trzeba im odpuścić.
Tomasz Piekielnik jest doradcą podatkowym, właścicielem kancelarii PBC, wykładowcą, autorem licznych publikacji podatkowych.