Negocjacje toczyły się do końca w pełnym sekrecie. Ich wynik ujawnił dopiero we wtorek „El País" – to ledwie osiem dni przed momentem, w którym Wielka Brytania przestanie stosować unijne regulacje.
Zgodnie z finalizowanym porozumieniem między Londynem i Madrytem Gibraltar wejdzie od Nowego Roku do porozumienia z Schengen. Hiszpanie, ale też np. Polacy, którzy będą chcieli wjechać do terytorium, czy to od strony lądu, czy też drogą powietrzną, nie będą podlegali kontrolom paszportowym. Inaczej jednak z Brytyjczykami, którzy przylecą tu z Królestwa: ich ścisłe kontrole będą obowiązywały.
Mało tego, za sprawdzanie paszportów na gibraltarskim lotnisku mają być odpowiedzialni nie brytyjscy strażnicy, ale funkcjonariusze unijnej agencji kontroli granic Frontex. Co więcej, będą zdawali sprawozdania ze swojej pracy Madrytowi. Hiszpanie liczą w dodatku, że po upływie kilkuletniego okresu przejściowego to ich strażnicy będą bezpośrednio sprawdzać paszporty Brytyjczyków przylatujących do swojej kolonii. W ten sposób jeden z najbardziej wymiernych symboli suwerenności należącego od 307 lat do Londynu terytorium przypadnie Hiszpanom.
Cena brexitu
Takie rozwiązanie oznacza więc ogromny sukces premiera Pedro Sancheza w trwającym od dziesięcioleci sporze o zwierzchnictwo nad małym (6,5 km kw.), ale jakże strategicznie położonym terytorium. W referendum w 2002 r. 98,97 proc. spośród 35 tys. mieszkańców kolonii wypowiedziało się co prawda przeciw przyłączeniu do Hiszpanii. Jednak w 2016 r., w przeciwieństwie do reszty kraju, 96 proc. Gibraltarczyków głosowało przeciw wyjściu z Unii. Bo też dobrobyt terytorium zależy od utrzymania ścisłej współpracy z Hiszpanią. Dlatego wobec groźby powrotu do układu z 1969 r., gdy Franco zamknął granicę z brytyjską kolonią, szef gibraltarskiego rządu Fabian Picardo przystał na warunki, jakie stawiał Madryt.
– Hiszpańska strategia jest rozpisana na lata. Pedro Sanchez nie stawiał teraz kwestii suwerenności. Zakłada, że wraz z pogłębieniem współpracy z Gibraltarem podejrzliwość Gibraltarczyków wobec Hiszpanii będzie ustępować – tłumaczy „Rz" Ignacio Molina z madryckiego instytutu Real Elcano.